Joanna Przetakiewicz nie należy do nastoletnich celebrytek. Ma już swoje lata, ale walczy z czasem. Wygląda o wiele młodziej, niż jej rówieśniczki. Uroda byłej kochanki Jana Kulczyka wzbudza sensację. Fanki zastanawiają się, co stoi za piękną cerą dyrektorki Domu Mody La Mania.
Joanna Przetakiewicz udzieliła wywiadu portalowi Fakt24.pl. Redaktor bez ogródek zapytał swoją byłą Kulczyka o jej podejście do medycyny estetycznej. Mężczyzna spodziewał się innej odpowiedzi. Nie ukrywał zdziwienia otwartością i szczerością celebrytki.
Joanna bez ceregieli przyznała, że uwielbia zabiegi medycyny estetycznej, wstrzykuje sobie botoks, kwasy i ma talent do tworzenia kremów pielęgnacyjnych, który odziedziczyła po mamie. Jak stwierdziła, wszelka ingerencja w proces starzenia daje kobiecie poczucie własnej wartości, co jest niezmiernie ważnym elementem.
– Nagie ciało kobiety nie musi być tylko obiektem seksualnym (…) to świadczy o tym, że my siebie akceptujemy (…) bez względu na to czy jesteśmy szczupłe idealne wysportowane i zgrabne czy tez puszyste – stwierdziła Przetakiewicz
Joanna jest zwolenniczką różnorodnych zabiegów i ingerencji chirurgicznej w naturę i mijający czas. Poleca wszystkim, by nie bali się czegoś zmienić dla własnego dobra i polepszenia swojego samopoczucia.