Jan Kulczyk i Piotr Woźniak-Starak to dwóch miliarderów, których nazwiska co roku gościły w czołówkach rankingów najbogatszych Polaków. Niestety majątek nie uratował ich przed śmiercią. Obaj umarli przedwcześnie, zostawiając rodziny i niezamknięte projekty.
Choć wszyscy dążą do bogactwa, pomijając ważniejsze wartości, realia wyraźnie pokazują, że w kwestii życia i śmierci wszyscy są równi, gdyż nikomu jeszcze nie udało się wystawić czeku kostusze.
Przyczyną śmierci Kulczyka był zator żylno-płucny, do którego doszło po skomplikowanej operacji w jednym z austriackich szpitali. Mimo udanego zabiegu, kilka godzin później stwierdzono zgon najbogatszego Polaka. Lekarze okazali się bezradni.
Jan Kulczyk spoczął w rodzinnym grobowcu z napisem: “Bo śmierć to za mało żeby przestać kochać”, nasza refleksja: “Pieniądze to za mało, by wiecznie żyć”.
Piotr Woźniak- Starak zginął w wypadku łodzi motorowej na jeziorze Kisajno. Zaginięcie syna miliardera wywołało duże zamieszanie w mediach. Poszukiwania rozpoczęło prowadziło wiele jednostek, które od rana do późnego wieczora przeszukiwały akwen. Dopiero po kilku dniach udało się wyłowić jego ciało. Woźniak – Starak miał zaledwie 39 lat.