Adam J. oraz jego konkubina, Joanna P. znana z programu “Królowe życia”, zostali aresztowani. Antyterroryści wyłamali drzwi i powalili parę na glebę. Świadkiem zajścia miała być 8-letnia córka “Królowej życia”.
Do zatrzymania doszło ponad tydzień temu, ale na jaw wychodzą szczegóły zakucia w kajdanki Joanny P. i Adama J., które opisuje serwis “Pudelek”. Do ich mieszkania oddelegowany został oddział antyterrorystyczny.
Celebrytka znana z show TTV “Królowe życia” dostała szansę na jeden telefon. Miała zadzwonić do wybranej osoby i poprosić o opiekę nad 8-letnią córeczką. W innym wypadku dziecko trafiłoby do ośrodka opiekuńczego na czas pobytu matki za kratkami. 8-latkę przez jakiś czas wychowywać będzie babcia.
Za co zatrzymano Joannę P., “Królową życia”?
Joanna P. wraz z konkubentem Adamem J. mieli wręczyć warszawskiemu prokuratorowi aż milion złotych łapówki.
Prokurator Andrzej Z. z Prokuratury Rejonowej Warszawa Praga-Północ w latach 2014-2019 prowadził śledztwo dotyczące zabójstwa 75-letniej mieszkanki kamienicy przy ul. Jagiellońskiej. W lutym ubiegłego roku zatrzymani zostali w związku z tą sprawą trzej podejrzani. Maciej M. – zleceniodawca zabójstwa sąsiadki, Piotr G., który miał oblać kwasem kobietę i Adam J. – według śledczych odpowiedzialny za transport sprawcy i pomoc w ustaleniu miejsca pobytu ofiary. Ten ostatni został w czerwcu 2019 roku zwolniony z aresztu po wpłaceniu 100 tysięcy złotych poręczenia majątkowego.
Niedługo potem sprawa została odebrana prokuratorowi Andrzejowi Z. i przekazana do Prokuratury Okręgowej w Warszawie, czyli poza praski okręg. W międzyczasie, w Wydziale Spraw Wewnętrznych Prokuratury Krajowej trwało postępowanie dotyczące przyjmowania przez Andrzeja Z. korzyści majątkowych, a także utrudniania prowadzonego przez niego śledztwa. Zarzuty, jakie ma usłyszeć prokurator, dotyczą m.in. przyjęcia miliona złotych łapówki od Adama J. i jego partnerki, Joanny P. 30 czerwca Sąd Najwyższy wydał zgodę na uchylenie immunitetu prokuratorowi Z.
Wstrząsające szczegóły morderstwa 75-latki
Według prokuratury, Maciej M. zlecił zabójstwo sąsiadki, z którą żył w konflikcie. Zlecenie miał przyjąć Piotr G. We wskazanym terminie zatrzymał windę, którą miała jechać ofiara i oblał ją kwasem siarkowym. Sprawca uciekł z budynku, co zostało nagrane na monitoringu. Kamera uchwyciła także sam moment oblania 75-letniej Anny O. żrącą substancją. Piotr G. był tego dnia na jednodniowej przepustce z zakładu karnego.
Prokuratura informowała, że kobieta padła ofiarą ataku, bo wkrótce miała zeznawać jako świadek w sprawie przeciwko Maciejowi M. Mężczyzna był oskarżony o kierowanie gróźb karalnych wobec innej sąsiadki Magdaleny G. Z ostatecznych ustaleń śledczych wynika jednak, że to Magdalena G. miała być ofiarą Macieja M., a oblanie kwasem Anny O., a następnie jej śmierć, były wynikiem pomyłki.
Do błędnego wytypowania ofiary doszło w wyniku zbiegu okoliczności. Magdalena G. od stycznia do marca 2014 roku o stałych porach wychodziła na spacery z psem sąsiadki. Anna O. korzystała z pomocy, ponieważ miała złamaną rękę. 24 marca 2014 roku pierwszy raz od wielu tygodni zdecydowała sama wyjść na spacer ze swoim psem, o czym Piotr G. nie wiedział.
Anna O. zmarła w maju 2014 r. Z sekcji zwłok wynika, że do jej zgonu doszło w wyniku powikłań po poparzeniu dróg oddechowych kwasem siarkowym.