Od kilku dni w sieci dostępny jest film “365 dni”. To ekranizacja książki autorstwa Blanki Lipińskiej. Dodajmy, że pisarka również ma za sobą występy na dużym ekranie. Skandalistka zdradziła, która z zagranych przez nią scen jest tą ulubioną. Ku zdumieniu fanów nie chodzi o żadną orgię.
Lipińska wzbudziła kontrowersje swoją nowoczesną powieścią i dość otwartym podejściem do seksu. Nie oznacza to jednak, że książka oddaje jej – nomen omen – stosunek do kontaktów damsko-męskich. Blanka opowiedziała ostatnio o ulubionej scenie, w której dane jej było zagrać.
I tutaj szok! Autorka “365 dni” zdecydowanie postawiła na ślub!
Kto by przypuszczał, że takie emocje rozbudzi w niej scena, w której wychodzi za mąż. Jak więc widać nawet w jej przypadku potwierdza się, że każda kobieta marzy o białej sukni. Nawet tak wyzwolona i niezależna, jak Lipińska.
Blanka miała wieu partnerów i jak przyznała w “Demakijażu” Krysztofa Ibisza, nie posiłkuje się jedynie łóżkiem, by zaskarbić sobie serca mężczyzn. Otóż Lipińska uwielbia im gotować, a ci szaleją z radości, gdy płeć piękna się nimi opiekuje. Uważa, że najprostszą i najskuteczniejszą drogą do najpoważniejszego uczucia jest właśnie żołądek. Nawet sam gospodarz programu nie krył zdziwienia wyznaniem literatki.
Czyżby Blanka w głębi duszy wcale nie marzyła o gorących romansach, o których tak chętnie pisze? Najwyraźniej jest świadoma wyższych wartości, aniżeli krótkich chwil przyjemności.
Czy to własnie z Baronem uda się jej zrealizować niespełnione jeszcze marzenie?