Wielu fanów ulubionego polskiego serialu zadaje sobie pytanie czy to nie żart? Czy to możliwe, że saga “M jak Miłość” zniknie z anteny? Okazuje się, że autorka scenariusza podpadła władzy…
Nie od dziś wiadomo, że w telewizji publicznej istnieje zasada – kto krytykuje PiS, a zwlaszcza prezesa Kaczyńskiego, nie może pracować dla TVP. Mimo to, takiej “niesubordynacji” postanowiła dokonać Ilona Łepkowska – twórczyni “M jak miłóść”. Na reakcję nie trzeba było długo czekać.
Dosłownie kilkanaście godzin po tym, jak Łepkowska skrytykowała działania prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, telewizyjne “Wiadomości” opublikowały materiał, który mocno uderzał w scenarzystkę serialu “M jak Miłość”.
Gdzie, jak gdzie, ale w telewizji publicznej powinni znać moją niezależność. […] To nie jest tak, że biedna mała Ilonka została zmanipulowana przez TVN. Cały ten materiał “Wiadomości” był rodem z okropnej propagandy – mówi. – Moja wypowiedź była wypowiedzią bardzo osobistą, mało polityczną, po prostu ludzką. Wygłoszoną z punktu widzenia zwykłych Polek i Polaków […]. Trzeba wiedzieć, jakim społeczeństwem się rządzi, prezes Kaczyński powinien to dobrze wiedzieć. […] uderzył w ważny polski obyczaj – stwierdziła w rozmowie z Onetem.
Nie bardzo wiem, jak takie rozstanie miałoby wyglądać. […] W emisji jest akurat Stulecie Winnych. To jedyny serial TVP, nad którym teraz intensywnie pracuję. […] Mam podpisaną umowę na trzeci sezon jako kierownik literacki tego projektu. Przy czwartym sezonie, o czym już uprzedziłam producenta dużo wcześniej, jeszcze przed epidemią, nie będę pracować. […] Oni już wiedzą, że rezygnuję. Są pomysły, które pomagałam przygotować. Ale nie są to jeszcze rzeczy złożone. I nie wiem, czy będę miała ochotę pracować nad nimi dalej – dodała.
Jestem za. Nudne życie prowadzą i przewidywalne.