Aktorzy powinni trzymać się z daleka od polityki – to stara zasada, która przyświeca większości środowiska w Polsce i na całym świecie. Niestety, w ostatnim czasie coraz częściej zasada jest łamana, a gwiazdy polskiego kina próbują politykować w swoich przemówieniach. Do grona dołączył właśnie Dawid Ogrodnik.
Aktor nagrodzony został statuetką Złotego Lwa za najlepszą rolę męską za film “Ikar. Legenda Mietka Kosza”. W trakcie odbierania nagrody zamiast typowych podziękowań, zgromadzeni na sali goście, usłyszeli mocne i bardzo polityczne przesłanie.
Możecie wyrzucać nie wiem, ile filmów z tego festiwalu, i wracać ponownie. Możecie zabraniać nam wolności. Bez względu na to, czy macie 150 cm wzrostu czy macie 2 metry, władza się kiedyś kończy. Nieważne, czy słuchacie jazzu, czy jesteście fanami disco polo, władza się kiedyś kończy. I przyjdzie taki moment, że ta władza się skończy. I wtedy nie będzie już tak śmiesznie – stwierdził.
Kompletnie abstrahując od słów, kolejny raz powtórzymy, iż naszym zdaniem aktorzy powinni trzymać się od polityki jak najdalej.
Dawid Ogrodnik choć wydaje się mądrym człowiekiem, to zdecydowanie powinien przemyśleć swoje zachowanie zważywszy na fakt, iż najprawdopodobniej 13 października Polacy ponownie wybiorą ten sam obóz rządzący, a wypowiadane słowa mogą być gwoździem do trumny w rozwijającej się karierze.
Źródło: Pudelek.pl / Alaluna.pl