Wokalista przeżywa obecnie dramat. Nie może żyć jak normalny obywatel, bo całą dobę zajmuje mu bycie gwiazdą. Nie może korzystać z przywilejów bycia szarym człowiekiem przez co obca jest mu jazda… komunikacją miejską!
To nie koniec! W tym roku jednym z głównych wydarzeń sceny muzycznej ma być koncert Taco Hemingwaya i Dawida podsiadło. Bilety wyprzedały się błyskawicznie i wszystko byłoby dobrze, gdyby nie fakt, że panowie praktycznie się nie znają.
Pomysł wspólnego koncertu wyszedł od ich menadżerów, a wokalistom pozostało jedynie zgodzić się na wspólny występ. W “Newsweeku” ukazał się artykuł na temat relacji muzyków, z którego wynika, że obydwoje lubią komedie, gry na PlayStation, a prywatnie… w ogóle się nie znają. Wspólne spotkania odbyły się tylko kilkukrotnie, a podczas nich Taco i Podsiadło rozmawiali o przyziemnych sprawach, m.in serialach i muzyce.
To nie koniec dramatu, jaki przeżywa Podsiadło. Michał Dziecic – producent albumu Dawida mówi, że jedyną odskocznią od gwiazdorskiego życia są dla Dawida podróże. To właśnie poza granicami kraju może odetchnąć, przejechać się metrem i zaznać wygód życia normalnego człowieka.
“Kiedyś przyjechałem do niego tramwajem. Powiedział, że nigdy nie robił tego w Warszawie” – mówi Dziedzic na łamach “Newsweeka”. “To spróbuj” – powiedział producent. “Nie mogę, gdyż jestem gwiazdą” – odpowiedział Dawid.
Gwiazdorskie obowiązki Podsiadło wypełnia także w kwestii nabywania nieruchomości. “Siedzieliśmy w studiu i Dawid opowiada, że podoba mu się mieszkanie, które wynajmuje. Na drugi dzień je kupił. Jak ma na coś ochotę, to po prostu to robi” – wspomina Dziedzic.