Ivan Komarenko, wokalista zespołu Ivan & Delfin, zaprasza wszystkich na protest przeciwko przymusowi szczepień, który odbędzie się 6 czerwca w Warszawie. – Zdaję sobie sprawę, że wielu ludzi popuka się w czoło i okrzyknie nas oszołomami – pisze.
Autor hitu “Jej czarne oczy” zaprasza na protest przeciwko przymusowi szczepień w sobotę w Warszawie. Rozpocznie się on 6 czerwca przy ul. Świętojańskiej. Zgromadzenie zostało zarejestrowane przez Urząd Miasta, trasa przemarszu wieść będzie Placem Zamkowym i Traktem Królewskim przed Kancelarię Premiera.
Komarenko przeciwko przymusowi szczepień
W czasie pandemii koronawirusa i pogłosek o szykowaniu szczepionki przeciw temu swój sprzeciw wobec niej wyraziło wielu artystów. Najszerszym echem odbiły się wystąpienia Edyty Górniak i Ivana Komarenko.
– Zdaję sobie sprawę, że wielu ludzi popuka się w czoło i okrzyknie nas oszołomami. Absolutnie nie zgadzam się z takimi ocenami. Postaram się uzasadnić moje stanowisko poniżej – pisze na Facebooku Komarenko.
Muzyk odniósł się też do słynnej wypowiedzi Edyty Górniak, że nie da się zaszczepić, którą skrytykował sam zmęczony Minister Zdrowia Łukasz Szumowski, zarzucając piosenkarce brak odpowiedniego wykształcenia w tych kwestiach.
– Edyta nie ukończyła inżynierii sanitarnej i wodnej. Nikt jednak nie odmawia jej prawa do zakupu zmywarki do naczyń albo rezygnacji z tego typu urządzenia i mycia naczyń ręcznie – odpowiada Komarenko. – Edyta nie jest magistrem turystyki i hotelarstwa, ale żaden ekspert nie nakazuje jej wybrać wczasów nad morzem zamiast pensjonatu w górach.
– Dlaczego w sprawach znacznie ważniejszych, mianowicie dotyczących jej zdrowia i życia, miałaby się ślepo zdawać na decyzję… No właśnie czyją? Tak naprawdę decyzję o ewentualnych przymusowych szczepieniach podejmowaliby najprawdopodobniej urzędnicy, a nie lekarze! – dodaje.
– A nawet ci ostatni są tylko omylnymi ludźmi. W latach 1918-1919 podczas pandemii grypy hiszpanki w USA leczono żołnierzy zbyt dużymi dawkami aspiryny, co spowodowało niepotrzebną śmierć wielu z nich – podsumowuje Komarenko.
Nie dziwię się temu Panu. Jak twierdzi sam jest ofiarą toksycznych chemikaliów. Znam wielu rodziców, którzy mają uszkodzone dzieci po szczepieniach. W sieci też jest bardzo dużo przykładów, także coś jest na rzeczy. Ktoś rzeczywiście ,,pracuje,, nad przymuszeniem do wstrzykiwania tych trucizn? Odradzam, już widzę jak przymusowo szczepią kiboli, bokserów i im podobnych. W Indiach też próbowali i musieli pitać bo cześć szczepionkarzy-pieniążkarzy została pobawiona ciał fizycznych w odwecie za wysterylizowanie indyjskich kobiet.