Jarosław Kret powrócił do medialnego życia po ciężkich zmaganiach z depresją. Teraz prezenter chętnie opowiada o swoich przeżyciach i udziela obszernych wywiadów. W jednym z nich opowiedział o relacjach rodzinnych.
W ostatnim wywiadzie dla “Sieci” Jarosław Kret szczerze opowiedział o tym, jak ważny jest dla niego kontakt z synem.
“To jest dla mnie bardzo ważna relacja. Traktuję ją niezwykle poważnie. Staram mu się dać tak dużo miłości, jak tylko umiem. Daję mu także świadomość miłości i opieki, ciepła. Rozmawiam z nim. Tłumaczę mu jego rozterki i staram się go z nich wyprowadzać. Poważnie traktuję dziecięce nieszczęścia Jestem ojcem wspierającym. Staram się być ostoją” – zdradza Kret.
Pomimo rozstania, prezenter zachowuje przyjacielskie stosunki z byłą partnerką. Zarówno jemu, jak i Małgorzacie zależy na dobru Franciszka.
“Małgosią kiedyś targały emocje, dziś nasze relacje opierają się na dużym zrozumieniu. Najbardziej oczywiście zależy nam na zrozumieniu dobra dziecka. Mama Franka doskonale wie, że potrzebujemy kontaktu i możemy się spotykać, kiedy chcemy. To jest bardzo dojrzałe” – mówi.
Najtrudniejsza jest dla niego relacja z bratem bliźniakiem. Kret widzi sporo negatywnych aspektów i czuje, że w jego życiu brakuje przestrzeni.
“To nie jest relacja prosta. To temat na książkę, którą może kiedyś napiszę. Relacja bliźniacza bywa toksyczna. W relacji matka-syn, ojciec-córka w pewnym momencie trzeba odciąć pępowinę, by ta relacja nie stała się toksyczna. Podobnie jest w przypadku bliźniaka. Także trzeba czasem odciąć pępowinę, a może raczej rozerwać tę syjamskość, która z czasem się utoksycznia. Bliźnięta wcale nie muszą się kochać, powiem więcej – mogą się nawet nie lubić. Mało kto o tym wie i to widzi, bo to relacja bardzo hermetyczna. Ale często jeden bliźniak staje się tym dominującym dla drugiej strony, to może być trudne do zniesienia. Każdy potrzebuje wolności i swojej przestrzeni. Mam więc takie poczucie, że mój brat powinien się ode mnie oderwać lub ja od niego, ale nasze drogi wciąż się krzyżują. Niestety” – przyznaje prezenter.