Jennifer Aniston w ostatnich tygodniach wpadła w istny szał organizowania przyjęć. Po wielkim sukcesie towarzyskim, jakim okazała się jej impreza z okazji Święta Dziękczynienia, aktorka postanowiła zaprosić przyjaciół na przyjęcie świąteczne z okazji zbliżającego się Bożego Narodzenia.
– Jennifer uwielbia Boże Narodzenie – ujawnia informator magazynu „People”. – Jak zwykle zaprosiła dużą grupę przyjaciół.
W jej rezydencji w Los Angeles pojawił się stały skład gości, w dużej mierze ten sam, który bawił się u Jen w Święto Dziękczynienia. Wpadli między innymi Kate Hudson, stara paczka z serialu „Przyjaciele”, Gwyneth Paltrow i Jimmy Kimmel. Tym razem nie pojawił się były mąż aktorki, Justin Theroux, który uczestniczył w poprzedniej imprezie. Powody jego nieobecności nie są znane.
Pojawił się za to inny spośród byłych partnerów Aniston, co okazało się jeszcze większym szokiem niż poprzednia wizyta Justina. Ja podkreśla “Entertainment Tonight”, pierwszy mąż Jennifer, Brad Pitt, z którym rozwiodła się 14 lat temu, należał do gości, którzy zasiedzieli się w jej domu najdłużej.
– Był jednym z pierwszych, którzy pojawili się na imprezie, a zarazem przedostatnim, który z niej wyszedł. Opuścił dom Jennifer około 23.00 – informuje źródło. – Brad był ubrany na luzie, w ciemną kurtkę bomberkę i czapkę z daszkiem. Przyjechał na miejsce ze swoim wieloletnim ochroniarzem, który towarzyszył mu, gdy wchodził i wychodził z imprezy.
Cóż, wprawdzie Brad spotyka się ostatnio z Alicją Shawkat, ale jednocześnie coraz częściej kręci się koło Aniston. Stara miłość nie zardzewiała..?