W lipcu wokalista zespołu T.Love wylądował w szpitalu. Jak później przyznał, przeszedł wylew i obecnie wraca do zdrowia. Niestety, także jego dopadła klątwa fake newsa, z której dowiedział się, że… nie żyje!
Muzyk zasłabł w Londynie na koncercie Neila Younga i Boba Dylana. Od lipca fani bardzo martwili się o jego zdrowie, jednak muzyk przyznał, że czuje się coraz lepiej, chociaż powrót do zdrowia po wylewie zajmuje dużo czasu.
Niestety wśród zainteresowanych jego zdrowiem nie zabrakło tych, którzy życzą mu źle. W mediach zaczęły pojawiać się informacje o tym, że wokalista T.Love nie żyje! Artykuły dotarły także do członków zespołu, którzy szybko postanowili zdementować plotki.
W oficjalnym oświadczeniu zamieszczonym na Facebooku, czytamy: “Kochani, po sieci krąży fake news na temat Muńka. Absolutnie DEMENTUJEMY te fałszywe doniesienia, Zygmunt ma się dobrze i was serdecznie pozdrawia. Sprawą się zajęliśmy, nie klikajcie prosimy w ten link i nie dawajcie satysfakcji człowiekowi, który próbuje w podły sposób żerować na nieprawdziwej informacji dotyczącej stanu zdrowia Muńka. Dużo miłości i dobrego dnia dla was”.
Cieszymy się, że plotka okazała się nieprawdziwa i życzymy Muńkowi dalszych postępów w powrocie do pełnej sprawności fizycznej! Ponadto przypominamy, że kilka dni temu na rynku pojawiła się jego najnowsza płyta pt. “Syn Miasta”, nad którą Staszczyk pracował także w szpitalu.
Kochani,po sieci krąży fake news na temat Muńka. Absolutnie DEMENTUJEMY te fałszywe doniesienia – Zygmunt ma się…
Gepostet von T.Love/Muniek am Mittwoch, 23. Oktober 2019
