“Miłość w Zakopanem” zna każdy, a na pewno każdy chociaż raz w życiu świetnie się przy tym bawił. To właśnie ten hit stał się szlagierem, dzięki któremu Sławomir wybił się na sam szczyt kariery w branży muzycznej.
Sławomir Zapała nie tylko sam tworzy teksty, ale również powalił na kolana swoich fanów coverem hitu disco polo “Mydełko Fa”. Ci optowali, by zaśpiewał utwór podczas Sylwestra Marzeń w Zakopanem.
W ubiegłym roku noworoczny koncert Sławomira i Kajry zebrał przed telewizorami więcej widzów, aniżeli Luis Fonsi czy Zenek z Marylą Rodowicz. Cała Polska oszalała na punkcie twórcy gatunku rock polo. Ten stale podkreśla, że jego muzyka nie ma nic wspólnego z popularnym disco polo.
Żona Sławomira, czyli Kajra zaniepokoiła ostatnio fanów i dodała zdjęcie z nagrań do programu “Przystanek radość”. Hit Polsatu to po prostu format stricte kabaretowy. Co ciekawiej, Zapała pojawił się w policyjnym mundurze. Nikt się jednak nie spodziewał, że gwiazdor stanie się komikiem. Choć trzeba przyznać, że całkiem nieźle sobie poradził.
Największe zamieszanie wzbudziły pogłoski, że piosenkarz porzuca karierę muzyczną na rzecz kabaretu. Nic podobnego. Sławomir ma już prawie cały kalendarz zapełniony koncertami i nie ma zamiaru rezygnować ze śpiewania. Zarówno filmy, jak i kabarety czy też inne projekty, artysta traktuje jako dodatek.
Na szczęście SLAWOMIR kończy śpiewać. Uffffff OBY TO BYLA PRAWDA.