Krzysztof Krawczyk żegna się z fanami. Już nie wróci na scenę?! Smutna wiadomość dla wielbicieli gwiazdora.
Jakiś czas temu Krzysztof Krawczyk przeszedł kolejną operację stawu biodrowego. Gwiazdor miał nadzieję, że szybko wróci do formy i znowu zacznie występować. Niestety, nic z tego. Krzysztof wciąż zmaga się z problemami zdrowotnymi, a przez pandemie nie miał możliwości wrócić na scenę. Teraz podjął ważną decyzję.
Krzysztof nie wróci na scenę. Nie będzie dawał koncertów. Za bardzo boimy się koronawirusa. Na szczęście żyliśmy skromnie i mamy oszczędności. Muzycy znaleźli inną pracę, chórek i kierowcy też, a manager Krzysztofa, Andrzej Kosmala przygotował wydanie nowej płyty “Horyzont”. Właśnie trafiła do sprzedaży – zdradziła żona Krawczyka w rozmowie z “Super Expressem”.
Wygląda na to, że Krawczyk już pogodził się z myślą, że nie wróci na scenę.
Żegnajcie. Finiszując w biegu mego życia nie wypatruję jednak napisu meta. Jako człowiek wierzący wiem, że dla mnie nie ma mety, bo przede mną jest horyzont, w którego stronę zmierzam . Lecz będę walczył do ostatniego dźwięku, chyba, że od publiczności usłyszę: “Panu już dziękujemy”! Albo Bóg mój zaprosi mnie do swego niebiańskiego chóru. Zapewne skieruje mnie do sekcji polskiej, a tam spotkam tak wielu moich przyjaciół – wyznał.
Jako człowiek wierzący (w pandemię oczywiście) – boi się koronawirusa.
A skąd wiadomo że trafi do chóru niebiańskiego,a nie będzie darł gęby siedząc w kociołku?
Tak jest…
Ja bym nie bagatelizował i nie obrażał KK i jego spojrzenia na rzeczywistość. Nie wypada. Poza tym to jest artysta ŻYCIA, przeciwieństwie do artystów śmierci zwalczających cywilizację łacińską