To najpiękniejszy okres w życiu Karola Strasburgera. 72-letniemu prowadzącemu “Familiadę” urodziło się pierwsze dziecko. Mimo natłoku obowiązków cały czas czuwa przy rodzinie. W środę wieczorem pojechał odebrać ze szpitala córeczkę i żonę Małgorzatę (35 l.). Kobieta w rozmowie z “Super Expressem” nie szczędziła ciepłych słów pod jego adresem.
W środę wieczorem Strasburger pojawił się pod jednym ze szpitali w Warszawie, skąd odbierał kobiety swojego życia. Ostatni czas to dla niego szczęście osobiste przeplatane z natłokiem obowiązków zawodowych, związanych z pracą na planie “Familiady”.
Strasburger wszedł do szpitalnego budynku z bukietem kwiatów, a wyszedł z uśmiechem na ustach i nosidełkiem, w którym była jego maleńka córka Laura.
Żona zdaje sobie sprawę jak ostatnie dni były wyczerpujące dla pana Karola. Mówiła o tym w wywiadzie dla “Super Expressu”.
– Czas porodu zbiegł się z intensywną pracą na planie „Familiady” i Karol znalazł się w sytuacji, w której nie mógł spędzić z nami tak wielu chwil, jakby chciał. Po wielu godzinach zdjęć do odcinków specjalnych jest wyjątkowo zmęczony, ale nie daje po sobie tego odczuć i robi, co może, by dzielnie przejąć opiekę nad córeczką, gdy mnie brakuje już sił i choćby chwili na sen – przyznała.
Małgorzata jest spokojna o to jak z rolą ojca poradzi sobie prowadzący “Familiady”.
– Byłam pewna, że jeśli kiedyś przydarzy mi się najpiękniejsza z przygód, jaką jest rodzicielstwo, Karol będzie najcudowniejszym, oddanym, mądrym, zaangażowanym i świetnie przygotowanym do najważniejszej roli życia, bycia tatą.. bo takim też jest mężem i przyjacielem – dodała świeżo upieczona mama.