Choć wydawać by się mogło, że życie Marcina Millera usłane jest różami, to jednak nie zawsze tak było. Choć teraz lider zespołu BOYS nie może narzekać na brak pracy, to kiedyś sytuacja wyglądała zupełnie inaczej.
1990 rok był dla Marcina Millera bardzo zmienny. 18 sierpnia tego roku wziął ślub ze swoją ukochaną, jednak później życie dało mu mocno w kość. Choć muzyk zdobywał coraz większą popularność to jednak koncerty nie dawały stabilizacji finansowej. Sprawa była na tyle poważna, że Marcin Miller musiał zarejestrować się jako bezrobotny.
Bezrobocie nie było jednak czasem “lenistwa”. Młody artysta wziął sprawy w swoje ręce i zaczął wyjeżdżać na Węgry. Stamtąd sprowadzał towary, które później sprzedawał na bazarze w rodzinnym Ełku.
Później otrzymał propozycję pracy w miejscowym Urzędzie Miasta, co zdecydowanie podratowało budżet rodzinny.
Kolejne lata to już pasmo wokalnych sukcesów. Pierwsze kasety i płyty sprzedawały się jak ciepłe bułeczki, a koncertów przybywało tak szybko, że stały się podstawowym elementem budżetu rodzinnego.