Wspomnienia o Piotrze Woźniak-Staraku pozostają ciągle żywe. Nie inaczej było podczas Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych, który odbywa się w Gdyni. Nieznane dotąd tajemnice Woźniak-Staraka ujawniła dziennikarka Grażyna Torbicka.
Warto przypomnieć, że Piotr Woźniak-Starak zginął w wyniku nieszczęśliwego wypadku, do którego doszło na jeziorze Kisajno. Wraz z nowo poznaną kelnerką wypłynął na środek jeziora około czwartej nad ranem.
Oboje wypadli z łodzi, 27-letnia Ewa O. miała więcej szczęścia i dopłynęła do brzegu, dzięki czemu się uratowała. Z kolei Woźniak-Starak najprawdopodobniej uderzył głową w silnik i stracił przytomność. Ciało mężczyzny odnaleziono kilka dni później.
To wywołało prawdziwy wstrząs w świecie filmowym, w którym Woźniak-Starak był popularny i lubiany. Producenta wspominano m.in. w TVN, nie zabrakło także nawiązań do jego osoby, podczas festiwalu w Gdyni.
Przed przedpremierowym pokazem ostatniego filmu Woźniak-Staraka Grażyna Torbicka zdradziła największe tajemnice mężczyzny. Opowiedziała między innymi o tym, jak pracował zmarły producent filmowy. O tych szczegółach wcześniej mało kto wiedział.
– Ekipy z nim współpracujące potwierdzają, że bardzo dbał o zespół aktorski. Miał amerykański styl pracy, z tego co wiem to był wręcz także casting dla reżysera. Jeżeli miał temat, dobry scenariusz, tak było w przypadku filmu “Bogowie”, “Sztuki kochania”, to szukał odpowiedniego reżysera dla tego filmu – zdradziła Torbicka.
– Zdaje się, że w umowie, jako producent, Piotr zawsze zastrzegał sobie, że ostateczna decyzja należy zawsze do niego – powiedziała dziennikarka.
Źródło: se.pl/alaluna.pl