Żona Zenka Martyniuk komentuje areszt syna i tłumaczy się ze skandalicznego zachowania: “Nikt nie jest święty”.
Od tygodnia syn słynnego Zenka Martyniuka znajduje się w białostockim areszcie. Po powrocie z zagranicy Daniel M. miał poddać się dwutygodniowej izolacji domowej. Jednak mężczyzna nie podporządkował się zasadom i został aresztowany.
Po tej wiadomości w sieci pojawiła się cała masa krytykujących rodziny Martyniuków wpisów. Danuta Martyniuk postanowiła bronić syna:
“Pozamykajcie te mordy!” – czytamy w facebookowych komentarzach Danuty.
Jednak później, żona gwiazdora usunęła nie tylko komentarzy, ale też swoje konto. Teraz Danuta postanowiła się wytłumaczyć.
Od pewnego czasu odczuwam nagonkę na moją rodzinę. Nikt nie jest święty, ale ostatnio fala obraźliwych komentarzy pod adresem moim, Daniela i Zenka była tak duża, że po prostu puściły mi nerwy, ale nie zrozumie tego ten, kto nie był w takiej sytuacji – przyznała w rozmowie z “Super Expressem”.
Żona Zenka też wspominała zatrzymanie syna
Zabrali go z domu. Zakuli mu w kajdanki nie tylko ręce, ale i nogi, jakby był groźnym przestępcą. Na pewno jest mu tam bardzo źle. Znam jego psychikę. Jest wrażliwy. – powiedziała.
Według “Super Expressu”, Daniel M. został aresztowany na miesiąc oraz dostał osiem mandatów w wysokości 500 złotych. Oprócz tego mężczyzna dostał karę w wysokości 10 tysięcy złotych od sanepidu.