Barbara Kudrej-Szatan ma być największą atrakcją nowej edycji “Tańca z Gwiazdami” w Polsacie. Były już “aniołek Kurskiego”, przygotowuje się właśnie do zawojowania parkietu, a o swych wrażeniach opowiada w rozmowie z “Faktem”.
Kurdej-Szatan mówiła już o dramatycznych chwilach podczas treningów. Teraz jest już lepiej, choć aktorka znana m.in. z “M jak miłość” przyznaje, że bywa naprawdę ciężko, jednak ona sama nie wymięka.
Co dla wielu może być zaskoczeniem, Kurdej-Szatan jest dość spokojna podczas treningów, jak twierdzi nie przenosi emocji i energii, z której znamy ją z teleturniejów, na salę. Zaskoczony tym był nawet Jacek Jeschke, z którym trenuje.
– Pamiętam nasze pierwsze spotkanie. Jacek był zaskoczony, że jestem pokorna i potulna, trochę zestresowana, bo jak mi powiedział, był pewien, że rozniosę salę swoją energią i żywiołowością – zdradza aktorka.
– Wbrew pozorom jestem kobietą, którą dość łatwo można ujarzmić, więc na treningach poddaję się, słucham i jestem bardzo cierpliwa – zdradza Kurdej-Szatan. Jednak, jak podkreśla, lubi ciężką pracę.
Ponadto jej partner Jacek Jeschke ma podobne usposobienie, a więc ćwiczenia przebiegają bez zarzutów. – Jestem perfekcjonistką, lubię intensywnie pracować i nie tracić czasu. Jacek też jest taki, więc szybko się dogadaliśmy i dotarliśmy – podkreśla była już gwiazda TVP.