W ostatnim odcinku teleturnieju „Milionerzy” w TVN udział wzięła Ewa z Krakowa. Hubert Urbański zadawał jej niełatwe pytania. Jedno z nich dotyczyło historii Białegostoku.
Pierwsze pytanie, przy którym Ewa poprosiła o pomoc, dotyczyło sportu. „Spartanie we Wrocławiu, Byki w Lesznie, a Gryfy w Bydgoszczy. To przydomki sportowców trenujących w klubach:
A. żużlowych
B. narciarskich
C. koszykarskich
D. pływackich” – brzmiało pytanie zadane przez Huberta Urbańskiego.
Publiczność była wyjątkowo zgodna, bowiem aż 84 proc. zgromadzonych wskazało na A. To właśnie była poprawna odpowiedź.
Przy kolejnym pytaniu Ewa poradziła sobie już samodzielnie. „Ksiądz zawsze odmawia modlitwę z egzorcyzmem:
A. przed pasterką
B. przed pogrzebem
C. gdy święci jajka
D. chrzcząc dziecko” – to następna zagwozdka, z którą musiała się zmierzyć zawodniczka.
W głowie odrzuciła dwie odpowiedzi i… postanowiła zaryzykować. Hubert Urbański na szczęście mógł przekazać uczestniczce teleturnieju dobrą wiadomość, ponieważ kobieta wybrała odpowiedź D, czyli tę właściwą.
„Którą partię najczęściej nazywa się piwotalną?” – zapytał Hubert Urbański.
Do wyboru były, jak zwykle, cztery warianty:
A. SLD
B. PO
C. PSL
D. PPPP.
Ewa po raz kolejny brawurowo postawiła nie na koło ratunkowe, lecz własną intuicję i wybrała odpowiedź C. Ku uciesze publiczności, kobieta trafiła, a na jej koncie pojawiło się 125 tys. złotych.
Partia piwotalna bowiem to obóz niemający samodzielnej władzy, ale wchodzący w koalicje z prawie każdą opcją polityczną.
Po takiej łamigłówce, pytanie za ćwierć miliona wydało się banalne. „Nazwa którego z państw i po polsku, i po angielsku to te same cztery litery?” – brzmiało. Niebanalne były natomiast odpowiedzi:
A. ze stolicą w Bagdadzie
B. najmniejszego państwa świata
C. ze stolicą w Teheranie
D. największego państwa świata.
Ewa świetnie sobie z nim poradziła. Po kilku chwilach drogą dedukcji odrzuciła trzy warianty i wybrała C. I dobrze! Bowiem „Iran” po polsku i po angielsku to te same cztery litery.
Jednak najwięcej problemów przysporzyło Ewie z Krakowa pytanie za pół miliona złotych. „Pod jaki zabór trafił Białystok w 1795 roku, jeśli trafił?”.
A. nie trafił pod żaden
B. pod austriacki
C. pod rosyjski
D. pod pruski.
Uczestniczka postawiła na telefon do przyjaciela, a w zasadzie do przyjaciółki. Znajdująca się po drugiej stronie słuchawki Katarzyna obstawiała zabór rosyjski, jednak nie była tego pewna. Ewa nie chciała stracić 250 tys. zł, postanowiła więc zakończyć grę na tym etapie.
Jak się okazało, była to dobra decyzja, bowiem w 1795 roku Białystok trafił pod zabór pruski a nie rosyjski.