Tajemnica śmierci księżnej Diany. Widział wypadek i kazano mu milczeć [VIDEO]

Księżna Diana. / foto: YouTube
Księżna Diana. / foto: YouTube

Czy czeka nas wznowienie śledztwa w sprawie śmierci księżnej Diany? Okazuje się, że jeden ze świadków wypadku – urodzony w Wietnamie Le Van Thanh – miał przykazane, by milczeć. Co takiego zobaczył mężczyzna?

Księżna Diana zmarła w feralnym wypadku 31 sierpnia 1997 roku, kiedy jadąc ze swym kochankiem, producentem filmowym, uderzyli w filar paryskiego tunelu ALMA. Zarówno kierowca, jak i towarzyszący księżnej mężczyzna zmarli na miejscu.

Z kolei samą księżną Dianę przewieziono do szpitala, gdzie jednak ze względu na zbyt rozległe obrażenia zmarła kilka godzin później. Przed uderzeniem w słup doszło jednak do jeszcze jednej kolizji.

Naprowadziły śledczych na ten trop ślady białego lakieru na aucie księżnej Diany. To doprowadziło funkcjonariuszy do taksówkarza kierującego fiatem Uno, urodzonego w Wietnamie Le Van Thanha.

Mężczyzna został przesłuchany przez francuską policję i zaprzeczył, by brał udział w zdarzeniu. Odmówił jednak rozmowy z policją brytyjską. Przez wiele lat nie komentował tej sprawy, teraz jednak to się zmieniło.

Teraz mężczyzna przerwał milczenie. Powiedział on wprost, iż francuska policja nakazała mu milczeć i nie rozmawiać z brytyjską policją. Uprzejmie odradzono mu również podróż do Wielkiej Brytanii, gdyż “mają tam inne prawo niż we Francji”.

Czy już niedługo czeka nas przełom i pojawią się nowe informacje na temat wypadku księżnej Diany?

Źródło: fakt.pl