Wyznanie słynnej aktorki Demi Moore szokuje. Gwiazda Hollywood opowiedziała, że w wieku 15 lat została zgwałcona przez mężczyznę. Miał on zapłacić jej matce pieniądze za milczenie i możliwość gwałtu. Czy faktycznie jest coś na rzeczy, czy to kolejne przypomnienie o gwałcie po latach w związku z ostatnią “modą”?
Demi Moore ostatnio była gościem w programie “Good Morning America”, tam promowała swoją autobiografię. Podczas wywiadu opowiedziała o traumatycznej i niezwykle bolesnej historii ze swojego dzieciństwa.
Gwiazda Hollywood wychowywała się wraz ze swoją matką i mężczyzną, który nie był jej biologicznym ojcem. Dopiero gdy miała 13 lat dowiedziała się, że to nie on, a ktoś inny jest jej biologicznym ojcem.
W dzieciństwie aktorka przeszła prawdziwe piekło. Jej matka była alkoholiczką ze słonościami samobójczymi. Kiedy Moore była już nastolatką, matka rozstała się z jej ojczymem.
Wtedy przyszła aktorka z matka wyjechała do Hollywood. Matka chcąc znaleźć kolejnego partnera zabierała ze sobą atrakcyjną córkę do barów. Miała ona poprzez swoją nieprzeciętną urodę być wabikiem na mężczyzn.
Pijana matka przyszłej aktorki dostał propozycję od zamożnego zboczeńca – pedofila. Demi od razu wpadła mu w oko. Gdy pewnego dnia Moore wróciła do domu, niespodziewanie spotkała ogromnego mężczyznę, ten rzucił się na nią i brutalnie ją zgwałcił.
– Jak się z tym czujesz, że twoja matka robi z ciebie ku**ę za 500 dolarów? – powiedział do niej po gwałcie.
– To był gwałt i wyniszczająca zdrada – wspomina zrozpaczona aktorka.
Życie aktorki w dzieciństwie to był prawdziwy horror. W programie “Good Morning America” zdradziła, że jej matka kilka razy miała próby samobójcze. – Pamiętam, jak palcami, małymi palcami dziecka, wyciągałam pigułki z jej ust – dodała.
Źródło: rmf24.pl
