Aleksandra Kisio rzadko dzieli się szczegółami ze swojego życia osobistego. Ostatnio zdecydowała się na szczere wyznanie. Okazuje się, że jej życie przepełnione jest prawdziwym zdrowotnym dramatem.
Aleksandra to piękna polska aktorka, która zadebiutowała w cyklu filmów “Święta polskie” w 2001 r. Później mogliśmy ją zobaczyć w wielu polskich produkcjach, takich jak “Chłopaki nie płaczą”, “Samo życie” czy “Pierwsza miłość. Największą popularność przyniosła jej rola Lusi w filmie “Kariera Nikosia Dyzmy”.
Ostatnio aktorka zdradziła fanom, że ma duże ryzyko zachorowania na nowotwór, ponieważ jej babcia zmagała się z rakiem piersi. Teraz Kisio regularnie wykonuje mammografię i również samobadanie. Gwiazda zachęca kobiety do badań, ponieważ to może uratować im życie.
– Zdecydowałam się wziąć udział w akcji „Dotykam=Wygrywam” po raz ósmy. Moje zdrowie i zdrowie kobiet w Polsce jest dla mnie bardzo ważne. Jestem obciążona genetycznie, moja babcia miała raka piersi, z którego wyszła obronną ręką właśnie z racji tego, że był bardzo wcześnie wykryty i dlatego bardzo, bardzo zależało mi na tym, żeby być w tej akcji – mówi agencji Newseria aktorka.
Aleksandra tłumaczy, że od jakiegoś czasu regularnie wykonuje samobadanie.
– Zaczęłam badać swoje piersi sama, bo dotarło do mnie, że ja to mogę sama zrobić i że nie muszę żyć w takim stresie, tylko mogę to zrobić co miesiąc i bardzo szybko, sprawnie wykryć, czy cokolwiek może być nie tak z moim biustem. Oczywiście opieram się też o opinie lekarza, chodzę co pół roku na USG piersi, natomiast to samobadanie jest na tyle istotne, że od razu możemy wyczuć. Raz w miesiącu po miesiączce pod prysznicem, w wannie, gdziekolwiek jesteśmy możemy to wyczuć – mówi Aleksandra.
Aktorka wspomina, że zdarzyła się jej stresująca sytuacja, na szczęście okazało się, że był to fałszywy alarm.
Źródło: lifestyle.newseria.pl / alaluna.pl