To nie koniec konfliktu na linii Kinga Rusin – Filip Chajzer. Dziennikarz “Dzień dobry TVN” nie pozostał obojętny na komentarze koleżanki z redakcji i szybko zareagował, tłumacząc swoje zachowanie.
Przypomnijmy, konflikt ma swój początek w poniedziałkowym wydaniu programu, kiedy to “gościem” była małpa – kapucynka. Tematem było szeroko pojęte udomowienie zwierząt. Ten nie spodobał się Kindze Rusin, która również jest prowadzącą “Dzień dobry TVN”.
“Filip, to jest mega smutne. I nie chodzi tylko o ugryzienie. Ubieranie dzikich zwierząt w ludzkie ciuchy, trzymanie ich w domach, klatkach, robienie z nich zabawek ku uciesze gawiedzi jest nie tylko działaniem wbrew naturze, ale też zwykłym barbarzyństwem” – napisała na swoim profilu instagramowym.
Oburzenie koleżanki z pracy nie pozostało bez odpowiedzi. Najwyraźniej Filip Chajzer poczuł się mocno poruszony i dotknięty jej opinią.
“Droga Kingo. Pracujesz w Dzień Dobry TVN od pierwszego wydania tego programu i jak doskonale wiesz, nie wymyśliłem tego tematu. Razem z Małgorzatą Ohme przeprowadziliśmy dziennikarską rozmowę o pewnym zjawisku. Ja nie jestem od oceniania, osądzania, wydawania wyroków” – skomentował Chajzer.
“Nie mi oceniać czy trzymanie: kota, psa, małpy, węża, chomika czy żółwia w domu wolno stojącym bądź bloku jest właściwe, czy nie. To nie jest mój zawód, nie jestem też ekspertem w tej sprawie. Nie wiem też, czy ubieranie kotów, psów, koni i kapucynek szkodzi tym zwierzakom. Jedno jest dla mnie pewne. Ludzie, z którymi wczoraj rozmawialiśmy, bardzo kochają te zwierzęta i z pewnością nie daliby im zrobić krzywdy” – dodał.