Jedni aktorzy są bardziej doceniani, drudzy mniej, a inni wcale nie mogą się doczekać żadnego uznania. Pozostaje im grywanie gdzieniegdzie w podrzędnych produkcjach, które nie mają zaplecza rekordowej liczby widzów. Niewpisujące się w pamięć postaci to jedna z najgorszych bolączek artystów, którzy zazwyczaj nie mają wystarczających pomysłów czy talentu, by wykreować swojego bohatera. Marta Żmuda-Trzebiatowska zdecydowanie nie ma z tym problemu.
Żmuda-Trzebiatowska weszła na salony show biznesu dzięki swoim charyzmatycznym rolom w serialach. Aktorka nigdy nie ograniczała się do jednej kategorii osobowościowej. Grała zarówno nieszczęśliwą żonę bogatego męża, inteligentną lekarkę, a także tytułową blondynkę. Niemniej ciekawe były jej role kinowe.
Aktorka zawsze profesjonalnie podchodziła do każdego zadania. Bardzo dokładnie rysowała postać na podstawie otrzymanych wskazówek i scenariusza. Dlatego też wszystkie bohaterki, które zagrała, były pełne energii i osobowości, którą nadała im Marta. Artystkę doceniają nie tylko fani i producenci.
Żmuda-Trzebiatowska została po raz drugi nominowana do plebiscytu “Telekamery”. Poprzednio miała ten zaszczyt aż 10 lat temu. Wtedy udało się jej zdobyć statuetkę. Tym razem, nominowana w kategorii “Aktorka” za serial “Na dobre i na złe”. Jak napisała na swoim Instagramie, sama nominacja jest już dla niej wygraną.
