Jeszcze do niedawna ciężko było wyobrazić sobie TVP bez Barbary Kurdej-Szatan. Prowadziła najpopularniejsze programy telewizji publicznej, z „Kocham Cię, Polsko”, „Dance, dance, dance” i „The Voice of Poland”, na czele. Wręcz momentami wydawało się, że w stacji nie ma innych prezenterek.
Wiosną tego roku, akurat jak pojawiły się plotki, że celebrytka wraz z mężem Rafałem poprowadzą reaktywowany po latach „Czar par”, zachwyt Basią prysł jak bańka mydlana. Do tej pory nie wiadomo, dlaczego tak nagle popadła w niełaskę. Nieoficjalnie wspominano o powodach na tle politycznym. Jednak celebrytka już wcześniej zamieszczała na portalach społecznościowych komentarze dalekie od linii ideologicznej TVP i wtedy jakoś nie szkodziły one jej karierze.
Być może po prostu miarka się przebrała i szefowie w końcu stracili do niej cierpliwość.
Jakby nie patrzeć, dotychczasowa pupilka telewizji publicznej straciła wszystkie programy, jakie prowadziła, a wkrótce pęknie ostatnie ogniwo łączące ją z TVP.
Jak ujawnia “Super Express”, Barbara została zmuszona do pożegnania się w serialem “M jak miłość”, w którym grała Joannę Tarnowską. Specjalnie dla wygaszenia jej wątku produkcja ściągnęła z zagranicy Pawła Deląga.
Jego bohater pojawi się w serialu na chwilę, tylko po to, by ponownie zdobyć względy Joanny i zabrać ją ze sobą do Szwecji. W taki właśnie, bezbolesny, przynajmniej dla widzów, sposób zakończy się współpraca Basi z flagowym tasiemcem telewizji publicznej. Na pocieszenie zostanie jej emitowany w Polsacie serial „W rytmie serca”.
