Justyna Żyła to celebrytka, która zdecydowanie nie daje o sobie zapomnieć. Burzliwe rozstanie ze skoczkiem narciarskim Piotrem Żyłą, występy w “Tańcu z Gwiazdami” i własne programy w telewizji przyniosły jej wiele rozgłosu. To wszystko jednak za mało.
W ostatnim czasie blask Justyny Żyły mocno ucichł. Telewizje nie zapraszają już tak często jak kiedyś. Produkowane programy telewizyjne nie są zaś wielkimi hitami.
Celebrytka postanowiła więc o sobie przypomnieć. I zrobiła to z przytupem. Niedawno ogłosiła na Instagramie, że poszukuje męża.
Na razie mąż znaleziony nie został – przynajmniej, jak dotąd, Justyna nie poinformowała o tym fakcie w internecie. Zamieściła natomiast bardzo kuszące zdjęcie w kusej sukience i zapytała wszystkich o ich plany weekend.
Biorąc pod uwagę kreację celebrytki zakładamy, że jej plan jest jasny: kontynuować poszukiwania męża.
A kiedy jej były pokazuje pośladki swojej konkubiny to jest gorszenie dzieci i samego Pana Boga.
Poślubić, wykorzystać do prac domowych i opłacania rachunków, darmowa niania do dziecka, zrobić kolejne dziecko, potem rozwód, alimenty, połowa jego majątku (wątpię, że szuka ogrodnika, raczej pana biznesmena, który ogrodem też się zajmie) i jest bogatsza, jedno dziecko odchowane, na drugie celebryckie alimenty (10 000 złotych na same ciuchy miesięcznie jak to mają takie kobiety w zwyczaju żądać w sądzie), potem rozbierana sesja zdjęciowa i całość powtórz.
Ty kurwiu beskidzki. Wstyd.