Aleksandra Żebrowska jest żoną sławnego w Polsce aktora, Michała Żebrowskiego. Początkowo nie wróżono im długiej przyszłości z uwagi na znaczną różnicę wieku – aż 15 lat. Teraz jednak właśnie oczekują przyjścia na świat trzeciej już pociechy!
Jak się okazuje, czas ciąży nie jest dla kobiety tak usłany różami jakby mogło się wydawać… Z uwagi na duże zasięgi na Instagramie, Aleksandra Żebrowska postanowiła podzielić się swoimi smutnymi doświadczeniami związanymi z macierzyństwem.
“Która ciąża, który poród? Są takie sprawy, o których nie da się mówić od razu, o innych nie chce się mówić wcale. „Nieudane” ciąże to temat, o którym rozmawia się ciężko – nawet z najbliższymi. Sama mam kilka takich za sobą – poronienia i na dokładkę ciążę pozamaciczną pod koniec zeszłych wakacji” – rozpoczęła swój długi i smutny wpis.
“Oprócz wsparcia kochającej rodziny (i pizzy przemycanej do szpitala przez moje siostry), jedna z rzeczy, które najbardziej podnosiły mnie wtedy na duchu, to świadomość, że tak wiele kobiet ma za sobą podobne historie. Dzieląc się swoimi przeżyciami – dodają innym otuchy i siły. Dlatego ja też się dzielę – będąc w siódmej ciąży, na kilka dni przed moim trzecim porodem” – wyznała Aleksandra Żebrowska.
Na koniec przyszła mama zwróciła się do kobiet i ich partnerów, które były w podobnej sytuacji co ona, licząc, że być może podniesie je tym choć trochę na duchu…
“Ściskam wszystkich starających się o bobasa, wszystkich, którzy nie są gotowi, żeby mówić o tym, co ich spotkało. Wszystkich, którzy boją się, że coś znowu będzie „nie tak”. I pamiętajmy! Nie każdy jest gotowy, by mówić o swoich doświadczeniach – ale to nie znaczy, że ich nie ma. Bądźmy delikatni i szanujmy się nawzajem. Oszczędźmy kobietom pytań pt: “Mówiłaś, że chcesz mieć więcej dzieci, to kiedy kolejne?” albo „Mąż na pewno marzy o córeczce, hmmm?”. Macierzyństwo to prywatna sprawa każdej z nas, każdej starającej się o dziecko pary. Niektóre pytania czy rady mogą być dla drugiego człowieka najzwyczajniej w świecie krzywdzące” – zakończyła wpis.
Życzymy Oli szczęśliwego rozwiązania i dużo siły!