„Słowikowa” to była żona gangstera. Po luksusach zostały jej tylko wspomnienia, czas na codzienność

instagram/MonikaBanasiak
instagram/MonikaBanasiak

Monikę Banasiak byłą żonę Andrzeja Z, przywódcę gangu pruszkowskiego pseudonim “Słowik” zna chyba każdy. Kobieta przy boku swojego ex-małżonka wiodła życie pełne przepychu i luksusu, jednak wszystko się skończyło gdy jej małżonek trafił za kraty, a ona sama zmęczona oczekiwaniem na „Słowika” zakochała się w innym mężczyźnie i postanowiła zakończyć swoje małżeństwo.

Teraz Banasiak wiedzie spokojne uczciwe życie i coraz częściej zmierza się z szarą rzeczywistością.

Ostatnio pochwaliła się na łamach „Super Expresu”, że wróciła do zawodu pielęgniarki i pracuje w jednym z warszawskich szpitali. Okazuje się że Banasiak jest dyplomowaną pielęgniarką od wielu lat, jednak przez długą przerwę w zawodzie musi przejść półroczny staż, który jest zupełne bezpłatny.

Mimo pracy za darmo Monika jest szczęśliwa, że może nieść pomoc innym ludziom. Okazuje się że oprócz potrzeby pomagania innym Banasiak wróciła do zawodu pielęgniarki z bardziej przyziemnych powodów.

Syn „słowika” oraz jej właśnie dostał się na studia i będzie potrzebował wsparcia finansowego swojej rodzicielki. Mama Moniki jest również osobą potrzebującą wsparcia córki, ze skromnej emerytury nie jest w stanie się utrzymać oraz wykupić lekarstw, które w naszym kraju są bardzo drogie.