Odkąd postanowili podzielić się tą radosną nowiną, cały internet aż huczy. Portale plotkarskie co rusz podają nową informację dotyczącą płci ich dziecka. Anna i Robert Lewandowscy nareszcie zabrali głos!
Już od blisko miesiąca wiemy o tym, że najpopularniejsza para sportowców w Polsce spodziewa się drugiego dziecka. Mają już Klarę, uroczą dwulatkę, teraz jednak postanowili powiększyć rodzinę. Ogłosili to swoim wiernym fanom w trakcie meczu, dokładnie tak jak wtedy, kiedy na świecie miała pojawić się Klara. Robert włożył w tym celu piłkę pod koszulkę.
Od tego momentu w internecie rozpoczęła się prawdziwa wojna o to, kto będzie miał rację w sprawie płci. Para jeszcze nie podzieliła się ze światem tą wiedzą, jednak wielu tabloidom wcale to nie przeszkadza.
Ania, najwyraźniej zdenerwowana już medialnym szumem, postanowiła w końcu zabrać głos. Kiedy fani zobaczyli zdjęcie kilku smoczków na jej instagramie, wpadli w istny szał. Liczyli bowiem na to, że w opisie zdjęcia znajdą odpowiedź na nurtujące ich pytanie.
Jakie musiało być ich zdziwienie, kiedy post okazał się tylko pstryczkiem w nos dla wścibskich portali. Anna nadal nie zdradziła, kogo przywitają na świecie w następnym roku.
„Dziś, dzięki znajomym dowiedzieliśmy się z mężem ciekawych informacji na temat naszego ŻYCIA PRYWATNEGO… Na temat płci naszego dziecka. To co? Chłopiec czy dziewczynka?
Miło dowiedzieć się z mediów. Dlatego też z przymrużeniem oka, dodam zdjęcie SMOCZKÓW.
To uspokajające smoczki! Do tego mienią się różnymi barwami: różowe, szare, zielone, białe. A jak jeszcze do tego dołączycie kolorową zawieszkę wykonaną z materiałów bezpiecznych dla naszych dzieci, to powstanie niepowtarzalny ZESTAW… I są one zarówno dla chłopczyka jak i dla dziewczynki” – napisała na swoim profilu.
Czy wy też nie możecie się doczekać momentu, w którym Lewandowscy postanowią się podzielić swoją wiedzą z resztą świata?