Edyta Górniak otwiera się w “My Way”: “Każda moja miłość to było dachowanie” [FOTO/VIDEO]

Edyta Górniak, My Way/ fot. Instagram

Trzeci odcinek programu Skody i TVN-u „My Way”, w którym Edyta Górniak próbuje nauczyć się prowadzić samochód, rozpoczął się dramatycznie, od kontrolowanego poślizgu.  Ciężkie przeżycia na mokrym torze nastroiły piosenkarkę do niewesołych zwierzeń. 

Bezpieczeństwo to jest taki trochę czerwony guzik dla mnie – wyznała do kamery. –  Ja właściwie, kiedy w życiu potrzebowałam tego bezpieczeństwa, musiałam je sobie dać sama. Nie miałam oparcia ani w mamie, ani w tacie, ani w ojczymie, ani w żadnej z osób, które spotykałam na swojej drodze życia. Rzadko zdarzało się, żebym czuła jakąś kotwicę. Jeśli chodzi o związki to tylko przy jednym mężczyźnie czułam się bezpiecznie, ale to trwało krótko…

Kontrolowany poślizg skończył się płaczem, powtórką i znów płaczem, a następnie koniecznością poprawienia makijażu. Kolejna okazja do zwierzeń pojawiła się przy symulatorze dachowania, na widok którego Edyta zareagowała histerycznie.

Nie, ja nie dam rady, zwariowaliście ludzie, serio? – denerwowała się. – Każda moja miłość to było dachowanie, dziękuję, do widzenia!

Następnie, już w bardziej kameralnej scenerii, wprost do kamery, wyznała, jak to było z jej ślubem z Dariuszem K. Jak ujawniła, towarzyszyły jej złe przeczucia.

Kiedy wiedziałam, że to małżeństwo to nie jest to? Dzień przed ślubem, niestety – wspominała w programie. – Nawet poszłam do wróżki, bo pomyślałam, że to niemożliwe…Tydzień przed ślubem dowiedziałam się, że zostałam okradziona przez męża, ale dopiero dzień przed ślubem, kiedy zebrałam wszystkie dokumenty, to uwierzyłam, że to prawda.  Miałam jedną noc na podjęcie decyzji. Ale im bardziej ludzie mówili „Edi uważaj”, tym bardziej upierałam się, że wszystkim pokażę. Chciałam być tą pierwszą w rodzinie, której się małżeństwo nie rozpadnie.

Jak ujawniła, Dariusz K. zadbał o swoje finansowe interesy jeszcze przed ślubem. Oczywiście, kosztem narzeczonej. Górniak wspomina, jak wykorzystał jej łatwowierność.

Mimo że miałam dokumenty, że zostałam oszukana i okradziona, bardzo długo w to nie wierzyłam – ujawniła w programie. – Moja firma już nie należała do mnie, moje konto nie było już moje, a ja ciągle wmawiałam sobie, że to jakaś pomyłka.

Ostatecznie Edyta, odwrotnie niż w dniu ślubu z Dariuszem K., wykazała się asertywnością i nie dała się namówić na próbę w symulatorze. Niechętnie obiecała drugie podejście, ale dopiero za dwa tygodnie.

Żeby o mnie tak jakiś facet walczył tak jak wy walczyliście o ten cholerny symulator – skomentowała z goryczą na koniec.

Edyta Górniak, My Way/fot. Facebook

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here