Adam Małysz, choć karierę skoczka narciarskiego zakończył już wiele lat temu, wciąż stara się prowadzić sportowy tryb życia. I stosować właściwą dietę, rzecz jasna.
Jak wszystkim dobrze wiadomo znakomity polski skoczek, który swoim sukcesami wywołał swego czasu w Polsce “Małyszomanię”, po zakończeniu przygody ze skokami narciarskimi zajął się innymi, interesującymi go przedsięwzięciami. Rajdy samochodowe, działalność w Polskim Związku Narciarskim… Jednym słowem gwiazdor na brak zajęć nigdy nie mógł i nie może narzekać.
Co nie oznacza, że wybierany czterokrotnie na najlepszego sportowca Polski Małysz nie ma czasu na relaks oraz bardziej przyziemne zajęcia niż różnorakie biznesy.
Wszyscy pewnie dobrze pamiętamy słynną “dietę Małysza”, która stanowiła jedną z tajemnic jego sukcesów. Otóż jak wyjawił w czasach największych triumfów Polaka jego trener, nasz skoczek, czekając na kolejny występ, już pod samą skocznią, pałaszował często bułkę z bananem. Od momentu pojawienia się tej informacji “danie” to jest podawane jako przykład posiłku, który miał w sobie magiczną moc, dodającą Polokowi skrzydeł po wyjściu z progu.
Teraz – niespodziewanie – przyszedł czas, abyśmy poznali kolejną pozycję z menu Adama Małysza, która – jeśli dobrze pójdzie – znów zyska wielką sławę. O jednej ze swoich ulubionych potraw, którą były skoczek przygotował w ostatni piątek wraz z żoną, honorowy obywatel miasta Zakopanego i patron skoczni narciarskiej w Wiśle napisał na Instagramie tak:
“Bardzo lubię takie popołudnia jak dziś ☺️ Razem z żoną przyrządziliśmy sobie rybki na grillu 👌🐟 Pysznie i zdrowo 💪
Oto poznaliśmy więc najnowszy przysmak mistrza! Bułkę z bananem zastąpiły rybki na grillu.
co za głębia przemyśleń – raczej głąbia…
Rybka albo pipka ? Nie. Teraz jest i rybka, i pipka 😀
małysz jest skończony..
Adam Małysz to typowy przykład Polactwa, gdzie rozum nie zawsze idzie w parze z pieniędzmi….
Tfu, pristytuował się popierając korona cyrk.
albo z grilla albo zdrowo..
(najzdrowszy jest ten zwęglony papier silikonowany)