Maryla Rodowicz u szczytu kariery uchodziła za osobę raczej kochliwą. Cała Polska emocjonowała się jej romansami między innymi z czeskim menedżerem Frantiskiem Janeckiem, Krzysztofem Jasińskim czy „czerwonym księciem”, Andrzejem Jaroszewiczem, który podobno obsypywał ją kwiatami z samolotu. W latach 70. namiętny romans połączył ją z Danielem Olbrychskim. Byli wtedy najgorętszą parą polskiego show biznesu.
Jak po latach wyznał Daniel, chociaż był wtedy żonaty, marzyli o wspólnym dziecku. Maryla zaszła nawet w ciążę, ale doszło do poronienia. Zakochany aktor wprawdzie się dla niej nie rozwiódł, za to, jak ujawnił w poświęconej piosenkarce książce „Maria Antonia”, poważnie ograniczył działalność zawodową, by spędzać z nią jak najwięcej czasu.
Niestety, z czasem zaczęli oddalać się od siebie.
– Może gdybyśmy mieli dziecko…. Może było dla Marylki jakimś wielkim dyskomfortem, że jest w związku z żonatym mężczyzną – wspominał aktor z perspektywy czasu. – Mnie się wydawało, że to nie jest istotne, a dla niej mogło być ważne. Może gdyby Monika dała mi rozwód… Maryla twierdziła, że na złość nie dawała. Nie chciałem niczego robić na siłę, żadnego orzekania o winie, żadnego prania brudów. Maryla chyba miała rację, bo w miesiąc po tym, jak się rozstaliśmy, dostałem rozwód od Moniki.
Rozstanie z Rodowicz przebiegło burzliwie. Nie było wprawdzie płaczu, ani wzajemnych pretensji, tylko pewien szczegół, który Danielowi wciąż rozrywa serce.
– Pakowałem swoje rzeczy do jednej walizeczki. Biorę skarpetkę, a Maryla łapie za tę skarpetkę i nie chce puścić – ujawnił Olbrychski. – Musiałem jej palce odginać. Żal jej było, że coś się kończy. Nie powiedziała: “Zostań! Nie odchodź!”. Nie, tylko trzymała jedną rączkę za skarpetę, a jej palec po palcu odginałem i tak spakowałem się i wyprowadziłem do Grand Hotelu.
Rzadko zdarza się, by byłym kochankom po takich przejściach udało się utrzymać przyjacielskie relacje. Jednak, jak ujawnia Maryla, ona i Daniel są wyjątkiem. Ponad 4 dekady po bolesnym rozstaniu nadal się przyjaźnią.
– Na spotkaniach z Danielem i jego żoną, Daniel często przywołuje nasze szalone historie – potwierdza piosenkarka w rozmowie z “Faktem”. – Potrafiliśmy razem przejechać konno 100 km dziennie. Bardzo lubi to wspominać. Ja dawno niestety nie jeździłam, ale Daniel jeździ podobno codziennie. Ma swojego konia.
