Norweska gwiazdka chciała mieć “brazylijskie” pośladki. Czekają ją poważne zabiegi [FOTO]

Sophie Elise/fot. Instragram

Wygląda na to, że turystyka plastyczna do Turcji, która do niedawna uchodziła za najmodniejszy kierunek wśród amatorek „brazylijskich” pośladków, powoli się kończy. „Sprzedają ci luksusowy sen”.

Trudno ustalić jednoznacznie, kto jest odpowiedzialny za wprowadzenie mody na duże pośladki. Wiele osób wini Kim Kardashian, ale sprawa nie wydaje się tu całkowicie przesądzona. Bez względu na to, kto zapoczątkował ten groźny dla zdrowia trend, nabrały się na niego tysiące kobiet. Teraz próbują wrócić do zdrowia i normalnego wyglądu, usuwając implanty z pośladków. Niestety, nie zawsze okazuje się to łatwe…

Norweska gwiazda telewizyjna i znana blogerka Sophie Elise cztery lata temu poddała się operacji powiększenia pupy w tureckim szpitalu.

Sprzedali mi luksusowy sen – wspomina w rozmowie z dziennikarzem BBC. W pakiecie była prywatna limuzyna z szoferem, całodobową pomoc medyczną, sam szpital przypominał najdroższe prywatne kliniki. Przemknęło mi tylko przez głowę, że cena jest o wiele za niska. Taka oferta powinna być dużo droższa…

Problemy zaczęły się tuż po powrocie do domu. Ponieważ Elise jest norweską celebrytką, jej metamorfoza nie przeszła niezauważona. Ludzie pytali, czy na pewno nowe pośladki pasują do reszty jej drobnego ciała.

Teraz wiem, że nie powinnam była się na to decydować – przyznaje blogerka. – Wszystko działo się tak szybko, nie przemyślałam tego…

Na domiar złego o tureckich klinikach stało się głośno w związku ze śmiercią dwóch Brytyjek, które poddały się tam zabiegowi BBL (Brazilian Butt Lift), polegającemu na wszczepieniu w pośladki własnego tłuszczu pobranego z innych części ciała.

Wtedy Sophie puściły nerwy i udała się do prawdziwej kliniki, żeby wyjąć wszczepione implanty. Tam okazało się, że padła ofiarą oszustwa.

Podczas nowej konsultacji wyszło na jaw, że to, co mam w pośladkach to w rzeczywistości silikonowe implanty piersi – wyznała w wywiadzie dla BBC. Na dodatek okazało się, że moje ciało tak się zmieniło, że nie mogę całkowicie wyjąć implantów. Jedyne, co mi pozostaje, to wymienić je na mniejsze i dostosowane do tej części ciała.

Być może jej przykład stanie się przestrogą dla innych kobiet, które marzą o powiększonej pokątnie pupie. Bo chociaż Brytyjskie Towarzystwo Chirurgii Plastycznej i Estetycznej od lat powtarza, że „pacjenci ryzykują poważnymi powikłaniami, a nawet śmiercią podróżując za granicę w celu poddania się operacji plastycznej”, nikt specjalnie nie przejmuje się tymi ostrzeżeniami.

Absolutnie nie odradzam nikomu realizacji swoich marzeń – zastrzega Sophie. Oczywiście, jeśli naprawdę tego chcesz. Tylko podpowiadam: działaj bez pośpiechu. Najlepsza rada jaką mam, to solidne przeprowadzenie kompleksowych badań. Jeśli mogę swoim przykładem pomóc siostrze, kuzynce, przyjaciółce, to byłoby wspaniale. 

Sophie Elise/fot Instagram