Ewa Chodakowska po raz kolejny wywołała burzę medialną. Trenerka chciała zapłacić za usługi fotografa “oznaczeniem w social media”. Stowarzyszenie Fotoreporterów: “Profesjonalistów to irytuje”.
Ewa Chodakowska ostatnio nie ma lekko. Najpierw wyszło na jaw, że celebrytka nie prowadzi swoich social media sam, tylko za pomocą specjalistów. Później okazało się, że trenerka wykorzystała fanek dla promocji swoich produktów. Teraz trenerka zaliczyła kolejną wpadkę.
Do sytuacji doszło, kiedy Ewa szukała fotografa na 18. urodziny swojej siostrzenicy. Jeden z fotografów, do którego zgłosiła się pracownica trenerki, opublikował w sieci screen wiadomości. Okazało się, że celebrytka chciała “zapłacić” za usługi fotografa oznaczeniem w mediach społecznościowych.
Głos w sprawie postanowiło zabrać Stowarzyszenie Fotoreporterów.
– Takie oferty składają nie tylko celebryci, ale też politycy. Ludzie uwierzyli, że podpisem płacą za zdjęcie, a przecież podpisanie autora to obowiązek przy publikacji zdjęcia, nie łaska. Szczególnie jednak celebryci internetowi zrobili z barteru formę płatności, chory system, który nie jest opłacalny dla fotografów, dlatego takie reakcje jako Fototanio są coraz częstsze, bo profesjonalistów to irytuje – powiedziała portalowi Wirtualnemedia prezes stowarzyszenia, Ludmiła Mitręga.
Menadżerka Chodakowskiej postanowiła wyjaśnić sytuację. Pudelek.pl dostał oficjalnie oświadczenie, w którym dziewczyna tłumaczyła, że nie była to “ofertą pracy za darmo”.
– Współpraca barterowa nie jest ofertą współpracy “za darmo”, a ofertą wymiany wzajemnych świadczeń. Jeśli ktoś nie jest nią zainteresowany, dziękuje za nią lub składa kontrofertę. Zdarza się, że takie propozycje wychodzą od samych fotografów. Regularnie propozycje współpracy barterowej składane są także Ewie Chodakowskiej przez firmy. Jest to przyjęte na rynku. Współprace barterowe nie stanowią więcej niż 3 procent działań Ewy Chodakowskiej. – stwierdziła.
Choć gwiazda po raz kolejny okazała w ogniu krytyki, znalazła się osoba, która stała w jej obronie. Prezes WhitePressa, Paweł Strykowski nie uważa, że to była “nieuczciwa oferta”.
– Z jednej strony mogę zrozumieć, że wiele osób odbiera propozycję współpracy barterowej jako żenującą czy nieuczciwą, bo “tak bogatą celebrytkę powinno być stać na solidne wynagrodzenie”. Popatrzyłbym jednak na tą propozycję z innego punktu widzenia. Biznesowo, bo tu chodzi o biznes. Zleceniodawca bardzo jasno określił warunki. To oznacza, że nie mamy prawa mówić, że propozycja jest nieuczciwa – powiedział podczas rozmowy z Wirtualnemedia.pl
Problemy gdzie ich nie ma – kto pyta nie bladzi, przeciez fotograf nie zostal zmuszony do pracy, a zapytany czy na taka forme sie godzi. Gdzie wiec wpadka?
Panstwu sie wydaje ze taki Federer placi za swoje rakiety tenisowe?
Za kogo trzeba się mieć i jakie chore wyobrażenie o sobie, żeby za kilkugodzinną specjalistyczną pracę proponować w zamian lajka na jakimś gównianym Instagramie czy Facebooku. Tych celebrytów kompletnie pojeb… Pani Chodakowska chętnie w mediach eksponuje swoje przywiązanie do katolicyzmu i miłości Bliźniego. Tutaj dała prawdziwy popis swojej wykładni chrześcijańskiej antropologii człowieka. Potraktowała drugiego człowieka jakby była jakąś boginią i czyniła zaszczyt ludzkiemu bydłu, że zechce pariasa dotknąć swoim boskim lajkiem. Ale pycha zawsze kroczy przed upadkiem. Kompletne etyczne dno!