Dorota Rabczewska, czyli popularna Doda, jest pogrążona w żałobie. W trudnych chwilach wokalistkę wspierają fani.
Doda za pośrednictwem mediów społecznościowych przekazała smutną informację. Po czternastu latach jej ukochany piesek, Bestia, zmarł.
– Umarł mój ostatni czworonożny przyjaciel – Bestia. Tym samym dołączyła do swojego ukochanego Bandziora, który umarł dokładnie w tym samym wieku, co ona, czyli 14 lat – napisała na Instagramie.
Doda przy okazji postanowiła poruszyć także tematy dla niej ważne, związane właśnie ze zwierzętami. Wokalistka odniosła się do faktu mieszania ras różnych psów.
– Jako właścicielka różnych psów, w tym dwóch shih tzu, muszę z przykrością podzielić się z Wami moimi obserwacjami. Mam krytyczny stosunek do wszelkich sztucznych ingerencji człowieka w rasy psów. Ludzkie wymysły mające na celu popie***** estetycznie krzyżówki genetyczne odbijają się tragicznie na życiu zwierząt i gwarantują im śmierć w cierpieniu – napisała.
Kundel bury fajny pies 😀
Nie umarł tyklo zdechł bo umierają ludzie.
A żałoba też dotyczy ludzi i ma zupełnie inny wymiar i definicję w naszej cywilizacji łacińskiej.
Nie umarł tyklo zdechł bo umierają ludzie.
A żałoba też dotyczy ludzi i ma zupełnie inny wymiar i definicję w naszej cywilizacji łacińskiej.
wysyłam ponownie – czyżby cenzura?
Co za pojebany portal! Na świecie ludzie umierają z głodu, a wy kurwy piszecie o piesku Dody! Gdyby Doda zdechła…a to co innego.
Nie umarł tyklo zdechł bo umierają ludzie.
A żałoba też dotyczy ludzi i ma zupełnie inny wymiar i definicję w naszej cywilizacji łacińskiej.
wysyłam po raz trzeci – czyżby cenzura?
Nie umarł tyklo zdechł bo umierają ludzie.
A żałoba też dotyczy ludzi i ma zupełnie inny wymiar i definicję w naszej cywilizacji łacińskiej.
wysyłam po raz trzeci – czyżby cenzura?
Nie umarł tyklo zdechł bo umierają ludzie.
A żałoba też dotyczy ludzi i ma zupełnie inny wymiar i definicję w naszej cywilizacji łacińskiej.
wysyłam po raz trzeci – czyżby cenzura ?