Doda, podczas gdy inne gwiazdy chwalą się na Instagramie dekoracjami świątecznymi i dzielą przepisami na wigilijne potrawy, zachowuje się, jakby świąt w ogóle nie było. Patrząc na jej Instagram, można dojść do wniosku, że ktoś odwołał w tym roku Boże Narodzenie.
Zresztą piosenkarka nawet się nie wypiera, że wolałaby, by tak właśnie było. Przyznawanie się do niechęci wobec świąt Bożego Narodzenia jest podobnie ryzykowne, jak ujawnienie, że nie przepada się za słodkimi szczeniaczkami albo czekoladą. Jednak Doda znana jest z tego, że lubi czasem zaszokować nieoczekiwanymi wyznaniami.
– Ja w ogóle nie lubię świąt Bożego Narodzenia! – wyznaje w rozmowie z “Super Expressem”. – W ogóle na nie nie czekam, drażni mnie to! Smuci mnie to! Jakbym mogła, to bym się zamieniła w tego zielonego Grincha, który odwołuje święta.
Rzeczywiście, przez wiele lat spędzała okres Bożego Narodzenia poza granicami Polski. Najczęściej zabierała swoich ówczesnych partnerów na egzotyczne wycieczki. Jej ulubionym kierunkiem były Karaiby. Jej rodzice zawsze ciężko znosili te świąteczne rozstania. Dlatego, kiedy posypało im się zdrowie, jedną z pierwszych obietnic, jakie złożyła im córka była ta, że już nigdy nie opuści ich w święta.
Od tamtej pory dotrzymuje słowa. Chociaż nie ukrywa, że nie należy do osób szczególnie podatnych na magię świąt, to od kilku dni przebywa w rodzinnym domu w Ciechanowie, gdzie lepi uszka i patroszy karpia.
– Odkąd moja mama zachorowała na raka, już nigdy nie opuściłam świąt – wspomina piosenkarka – Dodatkowo ostatnie święta były tragiczne, bo i u taty został zdiagnozowany nowotwór. Na szczęście rodzice wyszli z tego, ale nie wyobrażam sobie po tym, co przeszliśmy, dobrze się bawić w tak szczególny dzień bez nich. Życie jest nieprzewidywalne. Trzeba doceniać każdą chwilę z rodziną!
W ubiegłym roku jakoś się poświęciła: