Gdy media żyją problemami zdrowotnymi Pawła Królikowskiego, swoją tragedię przeżywa także Dorota Rabczewska. Popularna Doda przyznała niedawno, że nagle poważnie zachorowała.
– Kochani nie spałam całą noc. O 6. rano obudził mnie taki pisk w lewym uchu, który utrzymuje się do dzisiaj. Jakby ciśnienie się zmieniło, albo czajnik się gotował nad lewym uchem… – wyznała piosenkarka w trakcie jednej z relacji na InstaStories.
– Jestem na dobrej drodze do tego, żeby zaraz oszaleć. Nie wiem, może zmienia się pogoda… Więc dajcie znać czy macie tak samo. Może to coś innego, nie wiem. Ogólnie… Ratunku – apelowała.
Niepokojący jest fakt, że Doda zachowała nagle, a lekarz nie był w stanie jej pomóc. Z ogólnych badań wynika, że nie ma żadnych zmian w uszach piosenkarki.
– Wiem, że się o mnie martwicie, więc chciałam wam powiedzieć, że właśnie wracam od lekarza. Wszystko z uchem jest super. Nie mam żadnego stanu zapalnego. Nic, zero.. Błona, cytuje: „różowo, szara, idealna”. Żadnych rzeczy, które mogłyby tam zalegać – wyjaśniła Dorota Rabczewska.
Według najnowszych informacji, piosenkarka czeka obecnie na szczegółowe badania m.in. ucha wewnętrznego.
A kogo to obchodzi co Doda ma w uchu? To jakieś żarty?