Na profilach społecznościowych Edyty Górniak nigdy nie brakowało zdjęć z synem – Allanem. Więź rodzinna jest u nich bardzo silna, co widać było nie tylko w mediach. Ostatnio Górniak została zapytana w wywiadzie o syna. Jesteście ciekawi, co powiedziała?
Jak w każdej rodzinie, także u Edyty zdarzały się spięcia, ale nie przeszkadzało to jej w zbudowaniu z synem trwałej i opartej na miłości relacji. Ostatnio sytuacja diametralnie się zmieniła, bowiem Allan poszedł do szkoły wojskowej.
– Allan dorasta z prędkością światła. W naszych rozmowach podejmujemy coraz więcej poważnych tematów, a coraz mniej jest wygłupów i rozmów o niczym. Brakuje mi w nim chłopca, bo staje się mężczyzną. Jeszcze rok temu potrafił przyjść rano pod kołdrę, przytulić się. Już wtedy co prawda był duży i czułam, jakby obok mnie położył się czołg, ale teraz już tego nie robi. Ma swoje mieszkanie, pomieszkuje też na stancji przy szkole – powiedziała Górniak w wywiadzie.
Dorastaniu Allana towarzyszą także zmiany wewnętrzne. To czas trudny nie tylko dla niego, lecz także dla całej rodziny.
– To jest trudny czas, jemu się zmienia cała chemia mózgu, wszystkie hormony. On już nie jest chłopcem, ale jeszcze nie jest mężczyzną. Czasem mu się wydaje, że ma 25 lat i wtedy muszę go strofować. (…) Są trudne rozmowy między nami. Nieraz musiałam się pogniewać i trzasnąć drzwiami. Niestety to jest taki wiek. Nieraz miałam łzy w oczach – przyznała.