Obawy o jeszcze większe nasilenie się skandalu zmusiły księżniczkę Beatrycze do odwołania zaręczynowego przyjęcia. Wystany bankiet miałby przyciągnąć paparazzich, których jedynym celem byłoby ośmieszenie Andrzeja, którego wizerunek i tak jest już zszargany.
W ostatnich tygodniach w media pojawiło się mnóstwo informacji dotyczących skandalu związanego z księciem Andrzejem, który przez lata przyjaźnił się z amerykańskim pedofilem Jeffreyem Epsteinem. Miliarder miał „podsuwać ” księciu swoje nieletnie niewolnice seksualne.
Kiedy jedna z ofiar, Virginia Roberts, wyznała, że w wieku zaledwie 17 lat, została kilkukrotnie zmuszona do stosunków z synem królowej, ten wszystkiemu zaprzeczył. Zrobił to za pomocą wywiadu, do którego nomen omen, miała namówić go córka, Beatrycze.
Po spustoszeniu jakie wywiad wywołał na wizerunku księcia, zmuszony on był do wycofania się z życia publicznego, a tym samym do rezygnacji z rocznej wypłaty królewskiej, która wynosi ponad milion złotych.
Cała sytuacje odbija się mocnym echem na jego rodzinie. Andrzej ma dwie córki. Eugenia póki co nie zabrała głosu w sprawie, Beatrycze jednak obwinia się o to jak potoczyły się jego losy. Osoba z bliskiego otoczenia rodziny, oznajmiła, że dziewczyna codziennie płacze i nie może pozbierać się po tym, jak namówiła ojca na szczere wyznanie za pomocą mediów.
Nic więc dziwnego, że Beatrycze postanowiła odwołać ekskluzywne przyjęcie zaręczynowe, które miało odbyć się 18 grudnia. Czy myślicie, że taki sam los może czekać ślub księżniczki z Edoardo Mapelli Mozzim, który zaplanowany jest na 2020 rok? Cóż, sytuacja jest tak dynamiczna, że naprawdę wszystko może się zdarzyć.
Podsumowując – nic ważnego się nie stało