Ostatnio miała miejsce gala wręczenia Nagrody “Newsweeka” im. Teresy Torańskiej. Na wydarzeniu zabrakło najważniejszej osoby – Tomasza Lisa.
“Czasem złowrogi podmuch niespodziewanie i dosłownie zwala nas z nóg i w kilka sekund demoluje nam życie. Coś takiego przytrafiło mi się we wtorek pod Olsztynem. W takich sytuacjach najważniejsze jest to jak na nie reagujemy. Przede mną długa i żmudna rehabilitacja. Jestem totalnie zdeterminowany by zrobić absolutnie wszystko co trzeba by wrócić do zdrowia, pełni sił, pełnej sprawności i do was, tak szybko jak się da” – napisał w SMSie Tomasz Lis. Treść wiadomości została odczytana przez wicenaczelnego “Newsweeka” Dariusza Ćwiklaka.
Po gromkich oklaskach przyszedł czas na rozdanie nagród. Dziennikarze odbierający statuetki postanowili skierować kilka słów do swojego kolegi po fachu.
– Chciałem pozdrowić Tomka Lisa. Tomek, bez wygłupów. Zbieraj się szybko i wracaj do nas. Jesteś tutaj potrzebny – powiedział Tomasz Sekielski, który odebrał nagrodę za “Najlepszy materiał dziennikarski”. – Przez te ostatnie dni odebraliśmy niezliczoną ilość telefonów z pytaniami, z życzeniami szybkiego powrotu do zdrowia. Tomku, pozdrawiamy i ściskamy! – mówiła Renata Kim. – Wróci do nas szybko, tak jak obiecał – dodała
Przypomnijmy, że 11 grudnia informacje o stanie zdrowia dziennikarza przekazała jego żona – Hanna Lis. Wówczas napisała na Twitterze: “Tomek ma się dobrze i dziękuje za Wasze wyrazy wsparcia i sympatii. Wszystko jest pod kontrolą, a informacje o rzekomym stanie ciężkim są całkowicie nieprawdziwe“
Hej Kochani. Tomek ma się dobrze i dziękuje za Wasze wyrazy wsparcia i sympatii. Wszystko jest pod kontrolą, a informacje o rzekomym „stanie ciężkim” są całkowicie nieprawdziwe. Ściskamy. 💪🏼❤️
— Hanna Lis (@hanna_lisowa) December 11, 2019