Mija miesiąc od śmierci legendarnego aktora Jana Kobuszewskiego. To bez wątpienia ogromna strata nie tylko dla środowiska aktorskiego, ale także całej polskiej kultury. Kobuszewski stworzył wiele niezapomnianych ról nie tylko teatralnych, lecz również filmowych. Był jednym z najbardziej lubianych aktorów w Polsce. Żona aktora ze wzruszeniem stwierdza – „Bez niego jest byle jak”.
Już mija miesiąc od śmierci Jana Kobuszewskiego. Wybitny aktor filmowy i teatralny, znany artysta kabaretowy zmarł w wieku 85 lat. Jak zawsze podkreślał, że bez względu na to, ile razy pojawiał się w telewizji, radiu i na estradzie, jego drugim domem jest teatr.
W VIVIE żona aktora Hanna Zembrzuska, z którą Pan Jan przeżył ponad sześćdziesiąt lat, smutno stwierdza, że „Bez niego jest byle jak”.
Sam Jan Kobuszewski często powtarzał, że receptą na szczęśliwe małżeństwo jest cierpliwość, tolerancja i oczywiście fantazja, które sprawiają, że do związku nie wkrada się rutyna i nuda.
W jednym z wywiadów żona aktora Hanna dowcipnie powiedziała:
„Nigdy nie miałam wątpliwości, że wiążąc się z tym dryblasem z głową w chmurach zrobiłam najlepszą rzecz w życiu. Janek to dwa metry pogody ducha”.
Jan Kobuszewski ukończył studia na Wydziale Aktorskim PWST w Warszawie w 1956 roku. Następnie, w latach 1956-1957 występował na deskach w Teatru Młodej Warszawy. Później był aktorem w Teatrze Klasycznym w Warszawie, w latach 1964-1969 występował również w Teatrze Narodowym, a od 1976 do 2013 r. grał w warszawskim Teatrze Kwadrat.
Bez wątpienia największy rozgłos przyniosły mu role w filmach oraz serialach. Stworzył tam niezapomniane kreacje, które do dziś są wspominane przez widzów. „Ryś”, „Czterdziestolatek”, „Alternatywy 4”, „Zmiennicy”, „Graczykowie”, czy też „Klan” to tylko niektóre produkcje, w których wystąpił Kobuszewski. Łącznie aktor ten wystąpił w ok. 2 tys. programów telewizyjnych.
To jednak nie wszystko. Kobuszewski był również wybitnym komikiem. W swojej karierze występował on z kabaretami Dudek oraz ZAKR.
Jan Kobuszewski spoczął w poniedziałek 7 października, na Starych Powązkach w Warszawie. Był aktorem, do którego należało się zwracać “jego wysokość” nie tylko ze względu na wzrost – mówił wieloletni dyrektor stołecznego Teatru Kwadrat Edmund Karwański podczas uroczystości pogrzebowych.
Mistrzu żegnamy i do zobaczenia!
Źródło: PAP/ VIVA/ Alaluna.pl