Wreszcie się udało! Edyta Górniak zdała egzamin wewnętrzny…

Edyta Górniak/fot. Instagram

Edyta Górniak od sześciu tygodni uczy się prowadzić samochód na oczach kilkuset tysięcy widzów. Niestety, chociaż w każdym odcinku sprzedaje kawałek swojej prywatności, z poświęceniem omawiając skomplikowane relacje małżeńskie z Dariuszem K., oglądalność systematycznie spada. Trzeci odcinek obejrzało ponad sto tysięcy widzów mniej niż pierwszy i od tamtej pory jest już tylko gorzej.

Widocznie nie każdy lubi słuchać histerycznego śmiechu Edyty, przeplatanego płaczem i zamartwiać się o to, że pewnego dnia rzeczywiście wyjedzie bez instruktora na ulicę. Jeśli chodzi o Edytę, która już nie raz udowodniła, że nie rozpoznaje znaków drogowych, bo woli patrzeć na drzewa, nie jest to perspektywa napawająca optymizmem.

Na szczęście szósty odcinek przyniósł niespodziewany przełom. Piosenkarka przystąpiła do egzaminu wewnętrznego i okazało się, że nie jest tak źle, jak wszyscy przypuszczali. Ku zaskoczeniu wszystkich czterech instruktorów Edyta bezbłędnie wskazała, gdzie wlewa się płyn do spryskiwaczy, co oznacza, że kiedy już będzie jeździła własnym samochodem, to przynajmniej z czystą szybą.

Na placu manewrowym poszło jej nieźle, ale nie perfekcyjnie. Prośba instruktora o powtórzenie jazdy po łuku skończyła się, oczywiście, wybuchem płaczu.

Okazało się, że przejechałam nie w taki wzorcowy sposób w jaki mnie uczono – rozpaczała piosenkarka. – Jedynie zmieściło się to w zakresie poprawności, ale nie było to wzorowe to się wkurzyłam na siebie. Jestem bardzo ambitną osobą. Nie lubię robić rzeczy przeciętnie, nie lubię robić średnio, nie lubię robić w taki sposób, że nadają się na zaliczenie. To mi nie odpowiada. To mnie nie zadowala. Muszę po prostu jak już się czegoś podejmuje zrobić to bardzo, bardzo, bardzo dobrze.

Na szczęście instruktorzy zdążyli już trochę poznać Edytę, więc jej wybuch potraktowali z filozoficznym spokojem.

Płacz pani Edyty mnie nie zdziwił. Dla mnie to była normalka. Zresztą na egzaminie państwowym, jak ktoś chodzi na nie i obserwuje to tam jest bardzo dużo płaczu, więc… chleb powszedni – skomentował Kamil Kłujsza.

Warto dodać, że Edyta zdawała egzamin próbny autem wyposażonym w automatyczną skrzynię biegów. Ciekawe, jak poradziłaby sobie z manualną…

Edyta Górniak, My Way/fot. Facebook

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here