Weronika Rosati, którą ostatnio możemy oglądać w serialu Polsatu “Zawsze warto” już prawie rok toczy walkę o córkę ze swoim ex-partnerem, znanym ortopedą, Robertem Śmigielskim. Przypomnijmy, iż Rosati zarzuca ojcu swojej córki że stosował wobec niej przemoc, zarówno psychiczną jak i fizyczną.
Twierdzi że lekarz nie poczuwa się do łożenia na dziecko żadnych środków finansowych. Mała Eli jest na utrzymaniu wyłącznie Weroniki.
Śmigielski odpiera zarzuty twierdząc, że Rosati kłamie, by zniszczyć mu życie. W rozmowie z dziennikarzami twierdzi, że łoży na utrzymanie córki i nigdy nie stosował przemocy wobec aktorki.
Uważa że zarzut Weroniki o brak alimentacji wynika z tego iż z racji swoich zobowiązań w stosunku do pozostałych dzieci, a oprócz małej Eli ma ich jeszcze pięcioro, nie był jednak w stanie zaspokoić wygórowanych żądań finansowych Rosati.
Aktorka po kolejnych atakach Śmigielskiego postanowiła udowodnić, że były partner mija się z prawdą.
Nie łoży dobrowolnie na dziecko.
Wg niej trzeba mu przypominać że minął termin zapłaty alimentów, a o zakupie podstawowych rzeczy potrzebnych do życia dziecku jak np. wózek Rosati może zapomnieć.
Ujawnione przez Weronikę maile stawiają ortopedę w zupełnie innym świetle niż do tej pory.
