Ta historia rozgrzewała media plotkarskie przez wiele tygodni. Weronika Rosati, obecnie przebywająca w USA, jak się okazuje, nie miała pojęcia, że wobec niej prowadzone jest postępowanie sądowe. Teraz jest zszokowana wyrokiem.
Przypomnijmy, w sprawie chodzi o przemoc domową jakiej miał się dopuszczać wobec niej Robert Śmigielski. Mężczyzna nie zgadzał się na to, aby aktorka głośno opowiadała o swoich przeżyciach i sądownie chciał nakazać zakazu wypowiadania. Jak się okazuje, sąd przyznał mu rację.
Kochani ❤️ Dzięki za miłe wiadomości – czuje się lepiej po kroplówce i dniu na świeżym morskim powietrzu i słońcu. Jak to powiedział Arystoteles “By uniknąć krytyki, nic nie mów, nic nie rób, bądź nikim”. Więc mam pamiętać teraz by być nikim. 🤭 Zabawne bo motto antyprzemocowe Urzędu Miasta Warszawy to ” Przemoc karmi się milczeniem”. Pewnie dlatego przemoc się tak świetnie roztyła w Polsce a teraz jeszcze bardziej w czasie pandemii. Boje się tylko by nagle teraz ofiary gwałtów, molestowań, pedofilii, mobbingu i oczywiście przemocy domowej nie dostały nakazu milczenia a do tego by nie zostały ukarane za opowiadanie o swoich krzywdach bo ich wyznania szkodzą karierom ich oprawców i przeszkadzają w ich życiu prywatnym. Serio to nie żart tak to właśnie wygląda. Taka mamy rzeczywistość. Dobra , to od teraz będzie głównie “słodkie życie ” pokazywane na Instagramie 😉 – napisała Weronika Rosati.