Izabella Krzan podzieliła się ostatnio zdjęciem nowej fryzury. Spostrzegawczy fani zauważyli, że na jej głowie widnieje siwe pasmo włosów. Okazuje się, że celebrytka ma je od czasów dzieciństwa!
“Zdaję sobie sprawę, że ludzie są tego ciekawi. To nie jest siwizna związana z wiekiem, wydaje mi się, że mam jeszcze na to czas. Ten kosmyk włosów posiadam od 15. roku życia” – wyjaśnia w rozmowie z Plejadą.pl.
“Z tego co się dowiedziałam od lekarzy, było to związane z jakimiś moimi nerwowymi sytuacjami w dzieciństwie, przez co włosy w tym miejscu straciły barwnik. Tak sobie żyję z tym moim siwym pasemkiem” – dodała modelka.
Krzan wyznała również, że przez jakiś czas decydowała się na kamuflowanie siwizny. Jak tłumaczy, obawiała się o swój wizerunek…
“Przez pewien czas je farbowałam i starałam ukryć. Nie dlatego, że się wstydziłam bo akceptuję siebie w 100%. Bardziej się martwiłam, że może to być coś, co będzie widoczne w telewizji i nie będzie dobrze postrzegane lub może zaszkodzić mojemu wizerunkowi. Ale czuję się teraz świadoma siebie, swojego organizmu i ciała, więc traktuję to jako element mojego charakteru i wizerunku, dlatego teraz dumnie przestałam farbować ten kosmyk” – czytamy.
Co istotne, 25-latka dodała, że upływający czas w zupełności jej nie przeszkadza. Krzan jest bowiem pogodzona z przemijaniem i jak zaznacza, chce starzeć się z godnością.
“Kompletnie nie mam świra na punkcie uciekającego czasu. Moim marzeniem jest starzeć się z godnością i świadomością tego, że mój organizm i moje ciało się zmienia. Jedyne co używam to kremy nawilżające i żadnych inwazyjnych zabiegów odmładzających nie miałam. Byłoby to nie okej, gdyby dziewczyna w wieku 25 lat panikowała i już sobie znacznie poprawiała urodę. Mam też rozstępy, bo szybko urosłam, ale trzeba siebie akceptować i pokazywać to innym. Nie można popadać w paranoję widząc zdjęcia celebrytów, które wydają się być nieskazitelne. Każda z nas ma jakieś drobne mankamenty, a ja jestem z nich duma” – dodała.