Finał 8. edycji programu “Top Model” okazał się zasadniczo różnić od wszystkich dotychczasowych. Po pierwsze do finału dostało się czworo, a nie troje uczestników. Po drugie, jako współprowadząca towarzyszyła Michałowi Pirógowi Magda Mołek, w zastępstwie Joanny Krupy, która musiała zostać w Los Angeles z nowo narodzonym dzieckiem. Wieloletnia prowadząca i gwiazda programu przekazała pozdrowienia uczestnikom za pomocą Internetu, z córeczką w objęciach. Najwyraźniej ominęła ją panująca wśród polskich gwiazd moda na zakrywanie dzieciom twarzy.
Mimo wszystkich tych zmian, finałowy odcinek rozpoczął tradycyjny pokaz mody z udziałem wszystkich uczestników 8. edycji. Następnie była prezentacja jury, w której tym razem do Kasi Sokołowskiej, Marcina Tyszki i Dawida Wolińskiego dołączyła gościnnie Kasia Struss.
Następnie Magda Mołek zaprosiła na scenę czwórkę finalistów, czyli Staszka, Olgę, Sandrę i Dawida, żeby jak wyjaśniła – bliżej ich poznać. Na początek zadała im wyjątkowo “błyskotliwe” pytanie: czy mieli problem z zaśnięciem w noc przed finałem… Na szczęście potem trochę się rozkręciła.
Dawida zapytała, jak można było przewidzieć, o jego chorobę.
– Wiem, że jestem w pewnym sensie inspiracją dla wielu osób – wyznał skromnie. – Ale ja uważam, że jestem taki sam, jak wszyscy.
Z Olgą Mołek chciała ustalić, w jaki stopniu udział w “Top Model” zmienił jej życie.
– Dzięki programowi otworzyłam się i zaczęłam wierzyć w siebie – ujawniła Olga. – Poznałam też mnóstwo inspirujących ludzi.
Sandra odpowiadała na pytanie, czy wolałaby zostać supermodelką, czy zabrać ukochanego tatę w podróż życia.
– Wydaje mi się że w tej sytuacji możemy pójść na delikatny kompromis – targowała się. – Zabrałaby tatę w podróż dookoła świata, będąc już supermodelką.
Staszek ujawnił, jak to dzięki programowi zrozumiał, czego pragnie w życiu, więc warto było dla marzeń porzucić pracę w korporacji.
– To była ciężka decyzja, ale na szczęście w ogóle nie żałuję – wyznał.
Finałowa sesja zdjęciowa dla “Glamour” odbyła się tym razem na Kubie. Jak wiadomo z poprzednich edycji, na okładce magazynu znajdzie się zdjęcie zwycięzcy. Może się nim okazać każdy z czworga finalistów, bo trudno nie zauważyć, że rzadko zdarza się tak wyrównany poziom. Zanim jednak zdjęcia trafią do druku, zostały poddane ocenie jurorów, którzy mogli ocenić je w skali od 1 do 3 punktów.
Dawid otrzymał łącznie 11 punktów, w tym zaledwie 2 od Wolińskiego. Okładka Olgi została oceniona na 10 punktów, przy czym łączną notę zaniżyli Struss i Tyszka, przyznając jej po 2 punkty. Sandra za swoje zdjęcie otrzymała 11 punktów, wliczając 2 punkty od Sokołowskiej. Okładkowy portret Staszka również został oceniony na 11 punktów, w tym 2 od Wolińskiego.
Kolejnym wyzwaniem finału była utrzymana w stylistyce futurystycznej sesja reklamowa, w której finaliści pozowali z peugotem 206. Motoryzacyjna sesja Dawida zdobyła łącznie 9 punktów. Olga została oceniona na maksymalne 12 punktów, co natychmiast przesunęło ją na prowadzenie. Sandra dostała 8 punktów, w tym surową jedynkę od Wolińskiego. Staszek też uzyskał 8 punktów i jemu także Woliński wlepił jedynkę.
Po pierwszym podliczeniu głosów okazało się, że do ścisłego finału dostali się: Dawid, Olga i Staszek. Jeśli Sandra poczuła się rozczarowana, co w sumie nietrudno byłoby zrozumieć, to zręcznie ukryła te uczucia. Z jej twarzy ani na chwilę nie zniknął promienny uśmiech.
– Myślę, że na pewno zostanę supermodelką – wyznała optymistycznie.
Kolejna finałowa sesja, tym razem dla firmy jubilerskiej Apart odbyła się w stadninie. Finaliści pozowali z końmi, jednak to, jak wypadli na zdjęciach, nie zmieniło nic w ogólnej punktacji, bo cała trójka zdobyła po 11 punktów.
Następnie wszyscy uczestnicy edycji znów przeszli po wybiegu, do wtóru wykonywanej na żywo piosenki Krzysztofa Zalewskiego.
– Ja jestem “team Krzysztof” – rozmarzył się Michał Piróg. – Kurczę, Krzysiu, gdybyś ty nie miał żony…
Głosami jurorów oraz widzów zwycięzcą 8. edycji programu „Top Model” został Dawid. Też tak obstawialiście?
