Największa gwiazda “Dzień Dobry TVN”, Kinga Rusin, słynie z tego, że stara się być bardzo eko. Dziennikarka promuje różne “zielone” akcje i dbanie o przyrodę. Jak się okazuje gwiazda zdaje się być w stanie ją nawet niszczyć, byle zareklamować się jako przyjazna naturze.
Kingi Rusin nie trzeba nikomu przedstawiać. Dziennikarka od lat prowadzi program “Dzień Dobry TVN”, a także angażuje się w różne ekologiczne projekty. W tym celu powołała nawet swą własną organizację “Zielone serca”.
Rusin stawała już a to w obronie karpia, a to w obronie dzików, które rzekomo miały być odstrzeliwane na masową skalę, pochylała się nawet nad losem wycinanych drzew. Już chyba tylko mordowane dzieci nienarodzone nie znalazły jej poparcia.
Dziennikarka rozbierała się już dla ochrony przyrody, teraz w dość prześwitującym stroju postanowiła wystosować kolejny apel. – Każdy obywatel ma prawo wiedzieć o wszystkim co dotyczy jego własności. Bo polska przyroda, polskie lasy i żyjące tam dziko zwierzęta, a także przydrożne drzewa i parki to własność Narodu, a nie kolesi z bronią czy drwali – grzmi na Instagramie.
– Polska przyroda potrzebuje Waszego silnego głosu jak nigdy dotąd! – dodaje Rusin. Szczególnie uwagę zwraca jej strój oraz ogromny liść, który trzyma przed sobą zasłaniający intymne sfery dziennikarki. Czy dla promocji swego bycia eko należało niszczyć tę biedną roślinę? Akurat w przypadku tej pani hipokryzja i pokazy braku logiki już nikogo nie powinny dziwić.