Dawid, Vasilis i Kamil zostali postawieni przed sądem Wielkiego Brata. Ostatniej nocy Lemieszewski i Tomazos urządzili sobie corridę. Między uczestnikami doszło do awantury, później do bójki. Problem miał rozwiązać Dawid, pełniący w tym tygodniu funkcję wodza.
Wielkiemu Bratu nie spodobało się faworyzowanie Vasilisa przez Dawida Łojewskiego, który automatycznie za całą sytuację obwinił Kamila, wyrzucając koledze, że ten nie potrafi “posypać głowy popiołem” i przyznać się do winy. Zarzucił mu fałsz i zadufanie w sobie. Lemieszewski odparł zarzuty.
Najwięcej do powiedzenia miał Wielki Brat, który zganił całą trójkę, a zbyt pewnemu siebie wodzowi zwrócił uwagę, że prowadzi w domu politykę hejtu i nietolerancji. Trzech uczestników nie odpowiedziało ani słowem. Wiedzieli, że taka jest prawda i nic już nie mogą z tym zrobić.
“Big Brother” zaskoczył nie tylko agresorów karą, ale także widzów. Najpierw wyznaczył karę, którą był wspólny pobyt w “Sekretnym Pokoju”, gdzie musieli spojrzeć sobie w oczy i wzajemnie wymienić wady i zalety drugiej osoby. W tym samym czasie, widzowie mieli wybrać “najsłabsze ogniwo”, czyli prowodyra wszelkich niesnasków, który powinien zostać odizolowany od “Dzikiego Zachodu”. Najwięcej głosów otrzymał Dawid, przez co został automatycznie nominowany do opuszczenia programu.