Od tygodnia media żyją domniemanym powrotem króla TVN do Ani Muchy, jego dawnej miłości z czasów początków spektakularnej kariery gwiazdora. Oboje nie potwierdzali ani nie zaprzeczali. Na zmianę prowokowali fanów i prasę. Dziś to już prawie pewne, znów są razem!
Wszystko zaczęło się od wspólnej relacji byłej pary na stories Muchy, gdzie oboje zachęcali Polaków do wzięcia udziału w wyborach parlamentarnych. Do filmiku dołączona była grafika z napisem “są rzeczy, które po prostu nie rdzewieją”.
Podpis wzbudził sensację. Dziennikarz, który od rozstania z aktorką, przez wiele lat nie stworzył poważnego związku, tylko romansował z małolatami, być może zmądrzał i dojrzał, docenił to co miał i uwierzył w prawdziwą miłość.
Kilka dni później Wojewódzki zaszalał na swoim profilu, wstawiając zdjęcie swojego samochodu, z którego wystawały przez okno damskie nogi ze szpilkami. Opis “moje dwie namiętności” od razu wywołał lawinę podtekstów i sprawił, że cała Polska zaczęła porównywać nogi modelki z nogami Ani Muchy. Galeria aktorki została dokładnie przeszperana, ale konkretnej odpowiedzi nikt nie był w stanie udzielić.
Po sensacyjnym zdjęciu samochodu, przyszła kolej na relację gwiazdy serialu “M jak miłość”. Zaczęła ona wyśmiewać aferę rozpętaną wokół jej nóg. Jednak wykorzystała na nie popyt i zaczęła reklamować balsam, którymi je smaruje.
Wczoraj oboje w podobnych godzinach dodali do swoich stories zdjęcia i filmiki znad morza. Kuba oznaczył Gdańsk, Ania skupiła się przemijalności.
– Wszystko płynie… – w ten sposób Mucha skomentowała fale, ale być może miała na myśli czas spędzony z ukochanym.
Do potwierdzenia teorii nie trzeba zbyt wiele. Pozostaje tylko czekać na przeciek informacji o zaręczynach pary, a może nawet o potajemnym ślubie. Kuba, ile można czekać?
