W ostatnim czasie media obiegły informacje o tym, że w rodzinie popularnego króla disco-polo znów nie dzieje się najlepiej. Tymczasem okazuje się, że żona Zenka Martyniuka nie miała o niczym pojęcia.
Wokół Daniela Martyniuka jest ostatnio głośniej niż wokół jego taty. Wszystko za sprawą rozwodu i afery małżeńskiej, o której młody Martyniuk chętnie opowiada w swoich mediach społecznościowych.
Początkowo para chwaliła się w mediach ciążą Eweliny, a sam Daniel opowiadał jak spełni się w roli ojca. Bardzo szybko jednak ich dobra passa się skończyła.
Kłótnie przybierał na sile, aż w końcu musiała interweniować policja. Ciężarna Ewelina wezwała ją, kiedy Daniel miał zabronić jej wejścia do domu. Krążyły także pogłoski, że syn króla disco-polo nadużywa narkotyków.
Do konfliktu włączyła się także rodzina, chcąca załagodzić małżeński konflikt, jednak para nie przestawała wzajemnie oskarżać się o zdrady i wyzywać. Kiedy na świat przyszła ich córka, para wspólnie ochrzciła ją i sytuacja wydawała się być opanowana.
Późniejsze przygody pary to był jednak prawdziwy rollercoaster, który zakończył się tym, że Ewelina złożyła papiery rozwodowe. Co ciekawe o niczym nie wiedziała żona Zenka Martyniuka, Danuta, którą zaskoczyło pytanie z “Faktu”.
– Nie słyszałam o nic o pozwie. Syn jest obecnie u Eweliny w Koninie – mówiła. – Ewelina niedługo zaczyna tam studia, a w październiku całą rodziny idziemy na wesele do męża chrześniaczki – dodawała Danuta Martyniuk.
Z kolei Daniel Martyniuk chyba jednak o pozwie rozwodowym co nieco wie, bo zapowiedział, że nie stawi się na rozprawie. – Pozew został złożony już dawno, ale nie zamierzam pojawić się w sądzie – skomentował syn króla disco-polo.